Temat bardzo ogólny i umówmy się, że nie mój osobisty i namawiam wszystkich, którzy podobną podróż odbyli, dzielili się wrażeniami, spostrzeżeniami i zdjęciami.
Austria w maju bywa chłodna ze względu górzysty charakter kraju. Nocleg mieliśmy na kempingu w domku. Trochę nas przychłodziło. Dwie noce w drodze do Włoch spędziliśmy w Niskich Taurach. W drodze TAM był to rekonesans i zwiedzanie miasta Murau. Miasteczko klimatyczne, jak też mniejsze miejscowości w okolicy.
Murau jest uroczo alpejski i bardzo zielony. Niestety jedyny ogród przy zamku, który chciałam odwiedzić, był w remoncie. Bo ja wiem czy w remoncie. Jakiś bajzel tam był, magazyn, koparka. W przewodnikach piszą, że do zwiedzania...
Do Włoch mieliśmy jeszcze kawałek. Cel - Lido di Pomposa w regionie Emilia Romagna. Wybraliśmy to miejsce ze względu na Adriatyk i ujście Padu - doskonałe miejsce na ptaki.
Wieczór nad Adriatykiem
Kolejny dzień zaplanowaliśmy spędzić w Parku Regionalnym Delta del Po
Ptaki pokazałam w ptasim wątku. Tu tylko symbolicznie plus widoki.
Miasto jest średniowieczne z zamkiem i katedrą. Zaskoczył nas udział rowerów i rowerzystów w atmosferze i landszafcie miasta. Jeżdżą wszędzie, we wszystkich kierunkach, bez żadnych zasad i przepisów. Nie istnieją dla nich światła czy kierunek ruchu. Nie ma żadnych ścieżek rowerowych.
Zauroczyła mnie stara nekropolia, park w środku miasta z pomnikami przyrody, piękne zabytkowe kościoły i Via C. Delle Volte.
ulice Ferrary
Wnętrze katedry
Kolejna ulica pełna rowerów. Jeżdżą wszyscy bez względu na wiek.