Ja też uważam, że ten sezon jest ...dziwny. Ja mam wszystkie warzywa w gruncie.
Ogórki już wyrwane, bo choróbsko je wykończyło. Na początku miałam swoje sadzonki, ale pogoda dokonała eliminacji i połowę sadzonek musiałam dokupić. W czasie sezonu szału nie było i po raz pierwszy musiałam dokupić ogórki na przetwory.
Pomidorom ponakłuwałam łodygi u podstawy miedzianym drucikiem jak zaczęły kwitnąć i do teraz mają się całkiem dobrze. Wywaliłam tylko jeden krzak.
Papryka dojrzewa
Cukinie mimo sporej ilości kwiatów słabo zawiązują owoce. Martwiłam się co ja zrobię z owocami z 5 krzaków, a tymczasem czasami mi ich brakuje. Tym bardziej, że córka mi zabiera , bo mówi, że u niej w ogóle nie owocują (zawiązki odpadają). Dziwny sezon, dziwny.
Dynie jakoś dają radę. Jedną już zerwałam. Reszta jeszcze sobie dojrzewa.
Najlepiej mają się arbuzy, szczególnie w czasie tych upałów ładnie zaczęły przyrastać. Niestety gdybym nie bawiła się w pszczołę

to nie wiem ile tych owoców by było... jeden ?
Bardzo spodobała mi się uprawa fasoli tycznej. W przyszłym roku chyba tylko taką będę sadziła. Bardzo smaczna. Praktycznie bez łyka i ma owocować do przymrozków (zobaczymy).
Elu, ja bym myła szklarnię jesienią, po sezonie. Po co zostawiać patogeny, grzyby i inne paskudy na zimę. A i wiosną mniej roboty.
Marysiu widać po ogonku, że dyńka jeszcze młoda, ale zjeść się chyba da ? Ja też nie mam doświadczenia z dyniami, ale może sprawdź jaki ma smak i jak wygląda w środku. Ja będzie niedobra to kompostownik ją przygarnie z radością.