Ja mam zakładkę do książki z rękodzieła Ewy.
I bardzo ją szanuję, bo w książkach mam zwykle paragony albo metki

.
Tak to jest, gdy się czyta kilka książek naraz

.
A na tarasie mam deseczki od Kasi (są powieszone na słupach podporowych).
Miłko, lubię Twoje malunki, niezależnie od tego, co przedstawiają, pomidorek smakowity.
Jesienno-zimowego sezonu robótek jeszcze nie zaczęłam, nie mam czasu, póki co.
Czasem dziergam z resztek, lubię małe wytwory, bo dają szybkie efekty.
Za długo nie mogę nad tym siedzieć, bo kręgosłup się buntuje.
Ostatnio robiłam takie sówki nieloty, śpiące, wielkości dłoni.
Miałam ich pełen koszyk, ale dzieci je lubią, rozdałam trochę na urodzinach wnuka.
Po ostatnich odwiedzinach wnuków ubyły kolejne, więc ,ku pamięci, zrobiłam zdjęcia tym ostatnim

.