Gosiu, wstyd się przyznać, że tyle czasu nie zaglądałem na forum i Twojego zapytania nie zauważyłem. strasznie się zdezaktualizowało. Bardzo przepraszam. Nawet nie wiem, jak się tłumaczyć. Może zapracowaniem? Phi, co roku jest wiele pracy. Inna rzecz, że w tym roku musiałem zrobić rewolucję z azaliami pod oknem od strony południowej. Południowa strona powinna oznaczać słońce, ale za sprawą coraz większej korony magnolii Alexandriny niestety nie oznacza. Zrobiło się ciemno, azalie marniały, przestały kwitnąć, a ja nie miałem gdzie ich przenieść. Długo się głowiłem, ale w końcu postanowiłem zlikwidować skalniak, tym bardziej, że się pozapadał, pozarastał różnym badziewiem, a między kamieniami coraz trudniej było mi go plewić. Na miejsce skalniaka przenieśliśmy trzy duże azalie, część kamulców (były naprawdę spore) przeturlałem na inną rabatę, żeby część jej podnieść i uzyskać wrażenie tarasu. Trochę to wszystko zajęło, nie jestem tak "ruchawy", żeby się uporać z tym jednego dnia. Do azalii na nowym miejscu musiałem doprowadzić linię kroplującą, co w tym wypadku wymagało przebicia się pod kostką na dojeździe do garażu. To chyba wystarczy za tłumaczenie, choć może powinienem dodać, że jestem mocno rozpolitykowany, żywo mnie interesuje to, co się ostatnio działo i dzieje w kraju, jakoś trudno się było skupić na czymś innym. Taki łeb.
W trakcie rozbierania skalniaka.
Po przeniesieniu azalii. Z przodu zmieszczą się jeszcze jakieś japonki, dalii w tym miejscu już nie będzie (zostały tam jeszcze chwilowo).
A tak wykorzystałem pozostałe kamulce.