Kasiu to żółte to rumian barwierski?
W zeszłym roku kwitł, zebrałam nasionka i ani stary ani nowy się nie pojawił. Coś kiepsko u mnie ze wschodami.
Lubię takie łączki.

Dziękuję Maju! Tak, to rumian, rumian żółty Anthemis tinctoria, jedyny cały żółty rumian w naszej florze krajowej. Przyniosłam ze żwirowni kilka lat temu całe rośliny, zaczął się wysiewać. Mam siewki, mogę się zrewanżować za chryzantemy, jeśli chcesz. Zaczyna być widoczny dopiero po kilku latach- siewki pojawiają się w najlepszych miejscach pod roślinami, ale łatwo je wyrwać. Przenoszę te siewki do doniczek i potem lokuję w dobrych miejscach, w miejscach dla niego przeznaczonych.

Kasiu ja wiele lat temu kuiłam jego nasiona i długo był u mne, nawet dość ekspansywny. Zbierałam poziomki na granicy z moją łączka i zauważyłam po ostatnim dość grupowym siewie że kępkami wychodza jakieś kwiatki, już rozpoznałam ostróżkę jednoroczą, kosmos i chyba właśnie rumian. Poczekam co z tego wyrośnie i czy w kilku miejscach się pojawił.
Tak czekałam na rozsianie się maczka kalifornijskiego i w końcu jest, ale tylko żółty, chyba kolorowe muszę jednak kupić.

W razie czego daj znać Maju. Mam go sporo i ciągle gdzieś odkrywam nowe, takie duże są z jednej siewki

Coraz mniej skośny (czytaj skoszony) ogród, rezygnuję z koszenia kolejnych partii trawnika (bo za dużo pracy )
Niech sobie rosną. Tam się podkosi ścieżkę do drewutni.

Ciągle jeszcze pachnie jaśminami, oby jak najdłużej













mam pomysł na kolekcje dzikich traw krajowych

Katarzyna2021 napisał:
Powiem Ci, że ja czasami też
Czasami mają takie pióropusze, że mi oczy z orbit uciekają . I do tego takie miłe i puchate w dotyku.
A jak kwitną to też całkiem niebrzydko wyglądają.

O to to właśnie. Powiem Ci, że już zaczęłam znosić, te dopiero się źle przesadzają. Wyszperam na komórce zdjęcia. z terenu co mi wpadło w oko.

Do kolekcji dzikich traw polecam ostnicę Jana, dziko-rosnąca na suchych terenach. kiedyś zdobyłam nasionka i teraz sieją mi się wszędzie. Bardzo trudno zrobić im zdjęcia bo te niby kłosy są bardzo rozpierzchłe.
ostnica Jana

Dziekuje Maju za podpowiedz, póki co, najlepiej zaaklimatyzowała się ostnica koński ogon. Jest to bardzo atrakcyjna, a zarazem nietypowa trawa ozdobna. Wsadzona zwyczajnie w inne trawy zaakceptowała to miejsce od razu i tu jej się podoba. To jesienny zakup, przetrzymała zimę, wiosenne przymrozki, jest szansa, że przetrzyma suszę. Trochę pomagam.

Fajny ten ogon koński.
Ostnica Jana wręcz woli sucho i susze jej nie straszne.

Trawkę mam z Olx od pani Elżbiety. To świetny wybór Maju w takim razie, to " najgorsze "miejsce ze wszystkich, a wszystkie są kiepskie. Nic nie ruszam, nie pielę, nie kosze, żeby nie naruszyć tej zieloności, ktora się tu utrzymuje.

Teraz obiecane dla Makumy zdjęcie traw z terenu. Zachwyciłam się. Taka wiotkość, miękkość I powiewność i co za kolor w czerwcu.

Zachwycające klimaty u Ciebie Kasiu , jakby u mnie wokoło tak pięknie kwitło też bym maksymalnie ograniczyła koszenie , muszę chyba zacząć działanie w tym kierunku

Dziękuję Wiesiu! Ja sobie wyobrażam, że wy macie góry, skałki, glinę i u Was wszystko rośnie, a u mnie to tylko kilka chwastów, takich niczego sobie, przyznaję, ale taka bida z nędzą. Taka druga Galicja, bez obrazy. Staram się rozdzielić typowe fragmenty łąk z rabatami, na razie wszystko się zlewa.

Nastał czas przymiotna i nurzam się w kwiatach









Ewa pisała o zapachu łąki z dzieciństwa. Tak się to odczuwa, tak się dzieje. Zdjęcie nie oddaje uroku tego miejsca w tym momencie, jest ładniej niż na zdjęciu.

Róże w doniczkach całe szczęśliwe, one zwyczajnie się zasuszały razem z pól metra wierzchniej warstwy ziemi, nie ważne, czy z korą czy bez, wszystko na wiórek wysuszone.

tegoroczna "angielska żółta"

Katarzyna2021 napisał:
No cóż każda gleba ma swoje przywileje a glina na przykład nie lubi żmijowca czy jasieńca a bardzo bym chciała mieć je na łące i nic z tego, po prostu musimy wybierać z tego co w naszych warunkach zechce rosnąć

Witaj Grażko i dziękuję za dobre słowa . Było bardziej parkowo, ale przyszła susza i nie było efektu. Teraz pracy mniej, jak się tylko ścieżki wykosi. Tak ten teren wymusza na mnie pewne działania, czy też raczej brak pewnych działań. Podobają mi się łany kwiatów, które się same sieją. To wymarzony ogród. Tu i tam trochę ogarnę i jest przestrzeń na długie spacery wśród kwiecia. Grażko, Ty możesz mieć łąkę! Sarenki przychodzą na pączki róż i cale do bukietów, nie interesują się polnymi kwiatami. Właśnie w nocy ogołociły róże, które z takim wysiłkiem podniosły się w czerwcu. Wczoraj zdążyłam się zachwycić i zrobić zdjęcie, rano już tych kwiatów nie było.



Nowe zakątki , nowe ujęcia