Majeczko- śliczna kompozycja wyszła

Kolejny dzień bez kropli deszczu, to już staje się upierdliwe
Efciu rzeczywiście u mnie bardzo często maruna pada właściwie bez powodu, ma słaby system korzeniowy i jak wyrośnie wysoka to potrafi wywrócić się i pozostaje ją wywalić, ale że sieje się bardzo łatwo to mam ją w połowie ogrodu
Miłko mnie złocienie nie przeszkadzają choć zbytnio za nimi nie ganiam rosną to dobrze, nie to trudno. One mają tak płytki system korzeniowy że w piachu niezbyt dają radę
Żanetko kompozycja wyszła samoistnie, ja tylko pozostawiłam marunę do kwitnienia, bo w wielu miejscach zeżarłam ją do korzeni to mój poranny dodatek do sałatki

Mam problem na rabacie przypłotkowej, w jednym miejscu nic nie chce rosnąć,a jak już tam jest to ledwo żyje, róża ledwo daje radę, lawendy dosadzałam nowe ale znowu słabiutki, lilie całkiem padły, sasanki, jeżówki nie ma, ba nawet jednoroczne ostróżki po jakimś czasie usychają
Dodam że na całej długości rosną prawie te same rośliny, powtarzane.

prawie cała


bujniejsza część


a tu prawie pusto


Działalności podziemnej tam nie ma, nawożone czy podlewane jest tak samo a świeci golizna

Majeczko dziwne to ciekawe co jest tego przyczyną.

Też się zastanawiam dlaczego w tym miejscu nic nie chce rosnąć może przyczyną jest ta czerwona róża, kupiona w doniczce i do końca nie wiem w jakim stanie były korzenie dlatego wolę kupować róże z gołymi korzeniami bo widzę co mam
Jesienią zacznę od wykopania róży, wybrania całej ziemi z tego kawałka i nawiezienie nowej mojej kompostowej. Muszę poszukać jakiejś nowej róży i innych roślin żeby całość była spójna.

Niedawno śmiałam się że nic nie chce zeżreć moich kokoryczek i bez problemu zarastały wszystko, dzisiaj odkryłam taki widok





Powojniki kwitną ciesząc oczy i serce

róża Burgund 81 i powojniki wielkokwiatowe Barbara i Semu


włoski Etoile Violette i New Dawn

No i co, wykrakałaś , przyznaj że też chciałaś takie ażurowe kokoryczki

W tym roku wszyscy mamy ażurowe kokoryczki ale co tam kokoryczki , jakie Ty masz powojniki

cha , cha,- i u mnie takie same kokoryczki i potworki ,też bym wymieniła ziemie w tym kawałku ,ale sprawa dziwna jest........

Wiesiu pozazdrościłam Tobie i też do mnie przylazły w pierwszym momencie pomyślałam że trochę ograniczy zapędy kokoryczki, ale jak zobaczyłam dzisiaj że niewiele zostało do zeżarcia to postanowiłam interweniować, jak przyszłam z opryskiwaczem to siedziały już na pióropusznikach i właściwie z obawy żeby nie zeżarły rodków wolałam prysnąć
Ino to i u Ciebie też takie żarłoki się pojawiły powojniki w tym roku całkiem ładnie zabrały się do kwitnięcia
Żanetko no popatrz, a to wstrętne potworki, ciekawa jestem co to za wredoty znalazłam te potwory - to są larwy owrzódki konwaliowej.
Jak będę wybierać ziemię i wykopywać to co tam jeszcze wegetuje to może odkryję tę zagadkę

Skoro powojniki to może te co kwitną, jedne pięknie inne powolutku startują a inne odbijają od ziemi.

White Prince Charles


przesadzany wiosną bylinowy Juuli


i z drugiej strony


Mandschurica - pachnący


bylinowy Pamiat Serdtsa i róża Blaze


włoski Solina


włoski Emilia Plater i przekwitnięta róża Christine Helene


z drugiej strony


włoski Night Veil i róża White New Dawn


z drugiej strony


jedyne wielkokwiatowe Barbara i Semu


widać który z nich ma większą siłę do życia

Oj, powojniki rzeczywiście jak z bajki! U mnie w miejskim niestety nie ma gdzie ich przyzwoicie wyeksponować.
A kokoryczki u mnie nietknięte! Za to lilie- szkoda gadać. Ostępka rządzi.
A w tym łysym miejscu to zawsze tak bylo? Bo moze coś tam się wylało w trakcie budowy i teraz trzeba by ziemię wymienić...

Zuziu ta czerwona róża zawsze była taka licha, liczyłam że w końcu się zbierze do rośnięcia, sasanki czy jeżówki tam sadzone ciągle zdychają, ostróżki jednoroczne jak wyrosną to w końcu też padają, lilie w pierwszym roku były piękne ale z roku na rok coraz słabsze i w końcu nie ma nic, no ale lilie tak miewają. Wyraźniejsze ogołocenie widać dopiero w tym roku bo ciągle przeglądam stare zdjęcia i szukam ewentualnego początku tej degradacji.
Rabata była tworzona w 2014 i poszerzana w 2015, w czasie budowy raczej nic tam nie było bo żadnych szkód w postaci połamanych róż nie zauważyłam. Podejrzewam ewentualnie psice o jakiej podlanie, ale wyraźnych śladów bytności nie zauważyłam.
Ziemię i tak wymienię bo nic tam nie rośnie to muszę dokupić sasankę, lilie i jakąś różę. Ta róża w drugim szeregu Aimable Amie kwitła bardzo ładnie.



Znalazłam jeszcze zdjęcie jak kwitły oba szeregi róż i tam gdzie jest wykrzyknik jest wyraźna pustka czyli tam róża czerwona ledwo od ziemi odstaje a innych roślin też niewiele widać.




Ostępka potrafi zrobić szkody, dlatego jak wcześnie pryskam róże to i lilie też dostaną swoją dawkę, pewnie dlatego u mnie lilie w miarę dobrze kwitną, gorzej z ich przetrwaniem, w tym roku bardzo dużo lilii wcale się nie pojawiło wiosną

Majeczko powojniki śliczne i to jakie wielkie
Te stwory to i u mnie się pojawiły i obżerają mi irysy żółte w wodzie

Maju, bardzo miło było mi Cię poznać
Bardzo się cieszę
Na pewno inaczej będzie się teraz oglądało zdjęcia
A ogród wygląda bajecznie przy tej ilości różanych kwiatów

Gosiu mnie było również bardzo miło Ciebie poznać świetna z Ciebie dziewczyna

Było miło ale się skończyło chciałam kupić azalię pontyjską ale oczywiście nigdzie jej nie było to na pocieszenie kupiłam sobie

Veronica spicata 'Rotfuchs' - Przetacznik kłosowy, ciekawa jestem koloru


Zastała mnie susza i ogólny bałagan przycięłam może połowę szałwii i ciągle leję wodę

No to masz Maju to samo co ja ,czyli suszę i totalny bałagan kwiaty tak szybko przekwitają ,że nie nadążam czyścić .I ten wszechobecny upał .Przetacznik całkiem przyzwoity ,pewnie różowy

Majka, a ja mam azalię pontyjską dzięki uprzejmości Neli. Kupiła mi wcześniej i przywiozła na zlot. U nas nigdzie nie ma , nawet w Świątnikach nie mają. Tam są tylko duże śliniące się psy.
Fajnie było Cię spotkać .

Ewciu bałagan okropny i ciągle końca nie widać mam nadzieję że przetacznik rzeczywiście będzie taki jak powinien być czyli ciemno różowy, choć na zdjęciu przy cenówce był bardziej czerwony
Mam kilka różowych, może będzie inny niż First Love



Inuś mnie było również bardzo miło Cię poznać
Szkółkami kórnicko rogowskimi jestem bardzo zawiedziona, w Świątnikach pani powiedziała że nie mają pontyjskich bo nikt ich nie szuka ach szkoda gadać

No tak! Ale tych glizdów kiedyś nie było! Może trzeba czymś siknąć (Calypso?) przez zjedzeniem ?

Nie mam powojników bylinowych A może powinnam mieć? Chociaż przy moim szczęściu pewnie i tak by mi je coś zjadło A ładne są bestie!

Podziwiam kwitnienia i z zazdrością patrzę na dorodne ostrogowce Na mojej glebie zawsze wszystkie regularnie marniały po 1-2 sezonach.
Jak się gdzieś kiedyś wychyli, dam mu taczkę piasku

Umnie też ostrogowce, choć kocham je całym sercem, marnieją i nic z nich nie zostaje na kolejny sezon. Toje, Majko, sa bajeczne

Przetacznika 'Lisi ogon' miałam, rózowy jest u mnie był dużo niższy niż First Love. Był, bo też coś go nie widzę... czyżby i on odszedł do kwietnego nieba

Witaj Majko!
Jak miło było Cię poznać! Sądząc po tym co masz do obrobienia spodziewałam się spracowanej udręczonej
kobiety - a tu laska jak pierun..!!
Pozdrawiam Cię serdecznie! Kołocz mężowi się śni.. tyle mu naopowiadałam..