Jest okazała i piękna! Tak obficie kwitnie!

Dla odmiany czerwcowe bele co, niczego nie siałam a to co siałam to nie wzeszło.

To sadziłam i nawet coś przetrwało inwazja dzików.

Pozwolę sobie zaprotestować. To nie bele co, a cudowne kwiaty czarnuszki, lwich paszczy, maczków, naparstnic i ogórecznika. Mi jeszcze nie sieje się czarnuszka, ale jest postęp, bo wytrząchnęłam stare opakowanie z nasionami i kilka wykiełkowało Czy Tobie też lwie paszcze przezimowały?

O mamuniu Majeczka ale dałaś teraz po oczach jest cudnie

takasobie napisał: Miłko tak, lwie paszcze zimują, jedna kępa to chyba już kolejny rok rośnie.
Wytrzącham nasiona wszystkich kwiatków, z zasady nie kupuję nasion, tylko na tę łąkę kupiłam specjalne łąkowo-dzikie i nic nie wzeszło. To wszystkie stare uzbierane nasionka. Rozsypałam pod koniec maja na łąkowy teren i widzę że koperek już rośnie i jakieś kwiatki też wychodzą. Tę czarnuszkę to specjalnie tak rzucaĺam po tym terenie żeby sporo wzeszło no i się udała.
Jak gdzieś wzejdą gęściej to przesadzam, tak zrobiłam z lwi paszczami, maczkami, nawet jeżówki rozsiewałam wiosną i pięknie wykiełkowały, niektóre już spore i chyba muszę do doniczusiek wysadzić a na miejsca stałe pod koniec sierpnia.
Maczki siałam a rosną nie tam gdzie siałam, chyba zaraz po zbiorze muszę je rozsiać.

Majko wiem, że to róże są twoją miłością i dumą, też się nimi zachwycam, ale te 'zwykłe' dzikie
samosiejki również potrafią zauroczyć!

Ależ pięknie Majeczko

No to masz złote ręce. Może ja zanadto wkoło tego chodzę. Przypomniałaś mi , że mam cynie i aksamitki do rozsadzenia

Nelu, Żanetko, Miłko dziękuję
A tam zielone ręce, wszystko zostawiam na żywioł, nie nawożę już drugi rok, nie pryskam niczym chyba 4 czy 5 rok, jak mam czas to plewię czy przycinam, a jesienią sadzę róże.
Miłko przypomniałaś mi o aksamitkach, córka ma sadzonki i trzeba na cmentarz wysadzić, po tej ulewie będzie idealnie, muszę do niej zadzwonić.
Do chorej Śnieżki dołączyła druga Parka, wczorajsza podwójna wizyta, spory koszt, zastrzyki i czekamy na wyniki krwi. A wieczorem, w nocy i rano rzyganie obu i zastanawiam się czy to coś wspólnego je dopadło.
Nie miała baba kłopotu to wzięĺa sobie koty

Pięknie Ci wszystko kwitnie Zachwycił mnie też łan czarnuszki u mnie tylko jakieś pojedyncze kwitną I tylko tam gdzie same się wysieją.
Biedna jesteś z tymi chorymi kotami, współczuję Mnie tak wymęczyły stare i schorowane psy i ich odchodzenie, że chwilowo nie chcę mieć żadnych zwierząt

Marysiu dziękuję.
Też mam dość zwierząt, żałuję że wzięłam te kotki bo coraz więcej energii mi zabierają zamiast dawać. Myślałam o psie, ale wnuk na wakacje planuje staż a ja niem sił i czasu zajmować się szczeniakiem.