Edyta obym nie była złym prorokiem, ale coś mi się wydaje, że jeszcze będziesz żałować, że nie wzięłaś tej hortensji
Marysiu dzięki za fotki

, choć trudno dostrzec zamysł, bo wszędzie dziwaczki

. A hibiskus to też eksperyment

? Spory jest

. Jaki iglaczek nie przetrwał

?
Na fotce do identyfikacji teoretycznie może być Limelight

, przydałyby się jeszcze kwiaty w fazie przebarwiania i cały krzaczek, pokrój, kolor pędów.
Ewa cyklameny sadzone wiosną, więc może radość przedwczesna

. W każdym razie posadzone zanikły, a teraz zaczynają wyłazić, a nawet kwitnąć

, pozostaje mieć nadzieję, że teraz przezimują

. Popadało i u mnie w nocy, dziś też cały dzień miało padać, a nie spadła ani kropla

, standard

. Mam nadzieję, że jednak jakieś zabezpieczenie przed upałami jest

Teraz będę się bała zaglądać do Floribundy

, jeszcze na te trzy nie znalazłam miejsca, a co będzie, jak jeszcze mi wpadnie w oko jakaś
Moniś żebyś ją widziała, jak trzy lata temu u Romy fukała na hortensje

, a u Romy naprawdę można się zakochać w tych krzewach, piękne, dorodne, obficie kwitnące

. Aż musiał Sebastian wkroczyć do akcji

Moja Minerva jeszcze nie kwitła u mnie

, ma pączki, może wreszcie zobaczę, co to za cudo, że aż chcesz ją jedyną

. A podobno w czasie innej wizyty u Dorci podobała Ci się Guernsey

?
Dorcia poczekaj, poczekaj

, hortki się rozrosną i nie będziesz dłużej mogła zostać obojętna

. Końcówka lata należy do nich bezwzględnie

Moja Minerva nadal nie kwitnie

, więc mogłabyś pokazać swoją, skoro taka powalająca

, wiedziałabym w końcu na co czekam
Agusia e tam się dzieje

, ja mam wrażenie, że nic się nie dzieje

Twój floks znikł i zmartwychwstał

, a ja mam takiego, co już drugi rok nie kwitnie

. Nazywa się Katherine i jest z Zielonych Progów, urósł wielki i szeroki... tylko kwiatków brak

, dziwadło, jeszcze w życiu czegoś takiego nie widziałam
Gosia cyklameny sadzone wiosną, więc jeszcze nie zimowały

. A co jest "specjalne zimowanie"? Duże z całą pewnością nie są, więc śmiało sadź

Astrid Grafin raz już miałam, ale padła mi w tracie sezonu

. A ostatnio u koleżanki ją zobaczyłam i znowu zapragnęłam

Przędziorek to największa masakra z plag różanych

, u mnie zwykle atakował historyczne, bo mają delikatniejsze listki, kupowałam specjalną chemię dla szkółkarzy, żeby dziadostwo wytępić

. Mało jest systemicznych środków na to robactwo, a te co są i tak mało skuteczne, trzy lata wracały cholery

. W tym roku jakoś nie widzę (tfu, tfu), a może róże już za duże i nie ogarniam wszystkiego

. Jeśli masz coś na liściach, to po prostu oberwij je i spal. Szczęśliwie róże co roku mają nowe liście, a i w trakcie sezonu szybko produkują nowe, więc absolutnie nie oszczędzam im golenia

, nawet z plamistością walczę głównie poprzez usuwanie chorych liści.
Aniu nawet nie wiesz jak mi brakuje tutaj mojej własnej historii

i historii kilku innych osób, w tym Dorci, z którą razem zaczynałyśmy

. Owszem, można wstawić kilka starych fotek, zrobić porównania było-jest, ale to nie to samo, co wątki dokumentujące nasze codzienne zmagania przez 4 lata...
Nasze obecne forum jest młode i mam nadzieję, że z czasem dołączy więcej osób, które będą na podobnym do Twojego etapie i będziemy śledzić Wasze zmagania z materią ogrodową

Tymczasem skupiam się na Tobie

.
Fajnie, że zamówiłaś róże we Floribundzie

, to nasza ulubiona szkółka (widziałaś dyplom od Oazy na ich stronie

),
będzie Pani zadowolona
Paweł 
, ależ miło Cię widzieć

Hortensje są jedną z niewielu grup roślin u mnie, które dostają dedykowane nawozy

, oprócz tego tryliony konewek niezależnie od normalnego podlewania

, no i tak to
Dzisiejszy dzień upłynął pod znakiem łupów
W ogrodzie nic nie zrobione, bo od rana pętam się po lesie

, stwierdziłam, że skoro popadało, a noc była wyjątkowo ciepła, to grzyby na bank będą. I były

, w dodatku jakie

, wierzcie mi, przez 7 lat chodzenia po okolicy nie znalazłam tyle prawdziwków

, mało tego, ja w całym życiu nie znalazłam tyle

. Do tej pory zawsze tylko maślaki, kozaki, czasem trafiły się czerwone i było święto. Od czasu do czasu podgrzybki, ale skąpo. Sa podgrzybki złotawe, ale tych nie zbieram. A dziś takie bogactwo

, widziałam prawdziwki jak talerze

, zjedzone oczywiście, ale gdybym wiedziała wcześniej

. Uczciłam zbiory risottem z borowikami

Na szybko wyskoczyłam po jedzenie dla kotów do sklepu i zahaczyłam o OBI

i chyba jutro muszę tam wrócić, bo widziałam jeden regał jeszcze zafoliowany, a w nim dużo nowych czosnków

. Oczywiście są też tulipany, narcyzy i wszystko inne, ale dziś żadne nie wpadły mi w oko
Nie do wiary, że do tego cały czas boli mnie głowa

, to przez pogodę, która oczywiście mnie cieszy, bo chłodno i mokro, ale jako meteopata czuję się fatalnie
przyziemny widoczek
Zrobiłam wczoraj zdjęcia z "pięterka", ale jakoś mam mieszane uczucia