Hmmm, trochę mnie nie było

,
mało casu kruca bomba
Marysiu część marcinków już wyeksmitowałam do sąsiadki, reszta wiosną

. Oczywiście po kawałeczku sobie zostawię, tak zupełnie się nie pozbędę

. Chryzantema arktyczna już leży po deszczach

, właściwie mało co nie leży

, sporo już powycinałam, bo mnie wkurzają takie widoki
Siberko znając mój charakter, miałabym permanentną depresję z powodu zaległości

, choć przez ostatnie kilka lat moje standardy mocno zaniżyłam

U mnie na głodzie są sąsiedzi marcinków

, a zwłaszcza takich dwóch od Ciebie
Ewa w życiu marcinów nie karmię

, jeszcze czego

, jeśli już, to podbierają sąsiadom

W związku z O. już Ci niczego nie życzę

, nie przypuszczałam, że taka afera się rozpęta z powodu zaproszenia

Kilka nocy z przymrozkami już miałam, ale to wciąż przy gruncie, bo liście na katalpie wiszą, a dalii nie mam
Celinko a chciałabyś z powrotem mieć marcinki? Jeśli tak, to daj znać, zapiszę sobie, żeby Cię uwzględnić przy wiosennym podziale
Aniu już zapisuję
Betinko jaki wymuskany

Róż trochę mam

i zawsze zapraszam do oglądania

i komentowania. Powyć do księżyca też możesz
Ewcia ja po róże jadę w sobotę, a ciągle dla jednej nie mam miejscówki

, ba, nawet pomysła nie mam

Rozplenicę raz dzieliłam, dwuletnią, niby nic, a nie dałam rady i musiałam prosić M. o pomoc

. Tak, że wiem o czym mówisz
Ula trzy miejscówki, a cztery róże

, to całkiem tak jak ja

Marcinków już praktycznie nie da się pokazywać

, po deszczach leżą i przymrozki zwarzyły, część już nawet wycięłam

. O który różowy pytasz?
Romciu nie pomaga nam pogoda tej jesieni

, dziś było ładnie, choć wiało koszmarnie

, więc od świtu tyrałam, nie wiem, czy jutro wstanę

. Ale w prognozach od jutra codziennie deszcz

. No i jak ma nie być zaległości

. Cebule wciąż czekają, z tym to akurat się nie spieszę

, nawet ich jeszcze nie policzyłam, może i lepiej, po co mam sie denerwować na zapas
Małgosiu zazdroszczę Wam tych powściągliwych marcinków

, jakbyś chciała powiększyć swój stan posiadania, to wiesz

Wyrywne irysy i liliowce już spacyfikowane przez mróz

, za to teraz wyrwała się ...kalina angielska
Edyta już po wyrywnych liliowcach i irysach

, przymrozek załatwił odmownie
Dorcia jak miło Cię widzieć

, też mam nadzieję, że zakończysz wreszcie te remonty i znajdziesz chwilę na relaks na forum

. Zima już niedługo
Betinko też bym chętnie przeskoczyła od razu do wiosny
Haniu prawdę mówiąc nie wiem jaka najniższa temperatura już u mnie była, chyba za późno wstaję

. Ale szron na trawie utrzymujący się do godziny 10 był już kilka razy

. Pomimo plusowych temperatur w dzień jest tak zimno, że aż sama nie wierzę, że jest mi za zimno

. To wszystko przez ten cholerny wiatr

, na moim wygwizdowie nie ma się gdzie schowac

W lesie faktycznie sucho

, może więc i dobrze, że do końca tygodnia znów ma padać

. Tylko kiedy znów będzie okazja popracowac

?
Moniś a nie mówiłam

. Będę u Was co tydzień

, no dobra, co dwa

Przymrozki były, a jakże

, ale chyba jakieś nie za wysokie, bo nic nowego nie zmarzło po dyniach i jednorocznych

Kompost z grubsza przerzucony, nie zdążyłam dziś wszystkiego, może i lepiej, bo i tak ledwo do domu się dowlokłam

, zaraz pokażę jak to było
Najpierw odpowiedzi, resztą za chwilę
No więc tak, żeby móc kontynuować jakiekolwiek porządki w ogrodzie musiałam zrobić porządek w jednej grupie kompostowników (bo mam dwie

). Zabrałam się za to już w piątek, albo sobotę

, nie pamiętam i oczywiście zapomniałam zrobić zdjęcie. W każdym razie opróżniałam dwa kompostowniki z cienkich deseczek, które w trakcie rozbiórki rozlatywały mi się w rękach. Wytrzymały chyba 4 lata, a może 5

, no skleroza normalnie

. Po wywiezieniu kompostu i rozebraniu resztek konstrukcji wyglądało tak
Widać, że pod górną warstwą pryzmy z tyłu mam jeszcze sporo przerobionego kompostu

, chyba w tym roku wreszcie starczy na wszystko i jeszcze zostanie
A tu już nowe kompostowniki na swoim miejscu
Po kolejnych dwóch godzinach zmniejszyła się odrobinę pryzma z tyłu, a jeden nowy kompostownik prawie pełny

. Każdy ma 1000 litrów!!! I mocno podlewany deszczówką był

. Wygląda na to, że wywiozłam 14 taczek kompostu, ustawiłam dwa nowe kompostowniki na 2000l i dalej nie mam miejsca na odpady

. Chyba muszę poczekać aż osiądzie
Cyknęłam jeszcze trzmielinę, jedyną, która wybarwia się jak trzeba
i Flamingo, z tyłu młody Memory