Ha, ha, ha...
Grzebała, grzebała i wygrzebała dwa kły, wygrzebała całkowicie... teraz wiem, że moja Stained Glass przeżyła i jak nie wypuści trzeciego, to się nią nie nacieszę w tym sezonie
Sieriko, nie podejrzewasz? Ja mam wszędzie pełno czegoś, czego być w danym miejscu nie powinno. Ale się tym nie bardzo przejmuję. Zawsze można poprawić w wolnej chwili
Danusiu, nic mi nie umarzło tej wiosny, uffff. Choć przymrozki były, bo szyby w samochodzie dwa razy rano skrobałam.
Lukrecjo, na piwonie namawiam. Bardzo cudowne to kwiaty i pachną pięknie.
***
A co tam u mnie? Ano ciągle pada. Jedyne trzy dni pod rząd, które nie padało, były przed świętami Wielkanocnymi. Moja działka jest już jak gąbka. Plewić się nie da, bo wyrywa się całe kawałki gliniastej ziemi z korzeniami.
Posiałam za to, korzystając z mokra, jednoroczne, Siew naprzemienny, nasion i niebieskie granulki. Inwazja ślimakowa trwa

Wpierniczają wszystko, tak dziś wyglądają moje czosnki olbrzymie
Dlatego znów jak co roku, wyruszyłam na tę nierówna walkę.
W związku z niezbyt ciepłą aurą, czekam na tulipany, czekam, czekam...już któryś tydzień. Wreszcie dziś zobaczyłam namiastkę
Natomiast przy piwonii, pełne, niewykopywane od kilku lat kwitną trzeci tydzień
Dopiero się zaczęły pokazywać zonkile
I na rabacie przed oknem pierwsze kuklikowe słoneczko
i pączek
Pod lasem, na hostowisku rozrastają się żurawki od Asi/Baby z psami

. Wzięłam sobie do serca wszystkie porady w wątku żurawkowym i wydaje się, że będę cieszyć się nimi dłużej niż jeden sezon.
Zdjęcia tylko dwóch, ale rosną wszystkie, tralalala
I na koniec, takie ważkowate stworzenie, które ukryło się pod parasolem z hosty