Majeczko! Dziś zauważyłam, ze wyszła większość cebulowych. Oby przeżyły kolejny miesiąc! resztę zostawiam Opatrzności! Krokusy to pikuś, ale o tulipany się martwię.
Zakupy też już w zasadzie zakończyłam, No chyba, ze na Gardenii coś kupię, ale to niepewne. Kasy brak, bo czeka mnie jeszcze wyjazd pod koniec lutego, a to kosztuje.
Żanetko! Niestety pogoda kiepska i pomimo ambitnych planów fotograficznych, nie zrobiłam dziś żadnego zdjęcia. Ciemno, wieje i pada. Od 11, choć rano było pogodnie. Ale bardzo się cieszę,z e zdjęcia CI się podobają. Niestety weny i warunków brak - fotek jakichś artystycznych nie mam, jedynie dokumentacyjne, ale to za chwilę.
Chciałam wczoraj zasiąść do czatowni, ale wiało, a ja katar miałam, a dziś to kompletny mordor.
Wracając do moich zakupów, pokażę :
I ciekawa historia! Wczoraj przyjechał syn. Podał mi zawiniątko mówiąc, ze to bulwy od kolegi. A kolega dostał te bulwy dla mnie od księdza pracującego w Watykanie, a tu w Polsce w Puszczykowie. Bo opowiadał mu o mnie, a ksiądz zapalony ogrodnik podzielił, co miał i liczy na coś w zamian
Bulwy wyglądają tak (podejrzewam, że to kalle, ale zobaczcie, może się mylę)
I popełniłam kwiatka akwarelkami. Trochę jest zmanipulowany, ale jak zauważyłam, było po ptokach.
Nie doszukujcie się jakieś konkretnej odmiany, bo paćkałam kolorami bez sensu. No chyba, ze przypadkiem mi się udało...