Gosiu mi się ten skalniak spodobał, ale ja już miałam u siebie opuncje w gruncie i wiem jak ciężko między nimi wyrywać chwasty, a u mnie bardzo dużo się tego wszystkiego wszędzie sieje, więc pozostało mi kilka w balijce i podziwianie u innych. Kapturnice polecam bo nie ma z nimi tyle pracy co z opuncjami.
Miłko wiedziałam że Tobie się spodobają. Tak jak pisałam Gosi też kiedyś miałam opuncje na skalniaku ale chwasty między nimi mnie pokonały.
Janko z tą mistrzynią to przesadzasz, ja poprostu co jakiś czas zapadam na inną chorobę roślinną i wszystko musi się zmieścić. Na obrabianie większego areału nie mam poprostu ani czasu ani siły.
Danusiu mi też się te kolcowate podobają, ale bardzo szybko można się z nich wyleczyć wystarczy że wsieje się pomiędzy nimi trochę upierdliwych chwastów

Szkoda że jak byłam u Ciebie to nie mówiłaś że gdzieś byś jeszcze chętnie posadziła kapturnice, napewno znalazłybyśmy dla nich miejsce

Dziś miałam Wam pokazać jeszcze troszkę zdjęć z lipca, ale muszę się troszkę pożalić bo po raz pierwszy w tym roku sypnęło u mnie gradem. Najpierw między 12-13 -tą przyszła burza, spokojna, troszkę popadało i poszło dalej, o 14-tej znów zaczęło padać, za chwilę już lało a po dwóch minutach było tak
w oczku poszatkowało lilie
Hosty i inne rośliny niewiele ucierpiały, trochę poszatkowało też liście tulipanowca i wiąza Camperdownii, ale ogólnie nie jest tak żle rośliny szybko się zregenerują i jakoś będzie, ale najbardziej to szkoda mi warzywniaka bo ogórki dopiero co się zaczęły, reszta może sobie poradzi.
i trochę sponiewierało brzoskwinię i winogron i obtłukło sporo borówki