Majeczko mam nadzieję, że odzyskasz kompa, ja chyba bym nie umiała nic na forum napisać w telefonie.
Wiesiu poranne słońce i stary pentacon

Warto było wyleźć do ogrodu o 6.00
Verko u mnie floksy smętnie zwiesiły liście ( z mączniakiem), świecznice i sadziec też przypalone. Puściłam wczoraj kroplówkę i jest lepiej, ale deszczu ani widu ani słychu.
Miłeczko na wsi się fociło, a jakże

Kurczę, no to fatalnie z tym sprzętem! Ale chyba serwis naprawi? Ja samodzielnie wyczyściłam matrycę i jestem z siebie dumna
W ogrodzie podlewanie i punktowe odchwaszczanie, choć w tym upale nie da się zbyt wiele zdziałać. Przycinam trochę przekwitłe floksy i róże. Szlag mi trafił złotlin w odmianie Picta. Najpierw jakoś w czerwcu opadły wszystkie liście. Obcięłam go solidnie, ale nie odbił. W. wykopując kępę widłami stwierdził, że korzenie bardzo łatwo z ziemi wychodzą. A wydawało się, że to taka odporna roślina. W każdym razie ten pełnokwiatowy jak na razie nie do zabicia.
Zrobiło się miejsce na coś do półcienia.
Kałuża totalnie zarosła salwinią i pistią. Dziś trochę powywalałam. Natomiast lilia wodna naprodukowała liści ale nie zakwitła, więc ją eksmituję.
Kwasolubna z profilu
I fragmentarycznie en face