Pokropiło intensywnie, aczkolwiek krótko.... miało padać i dziś w dzień, ale cisza. Do beczki wpadło 200 l wody - w większości ogrodu po prostu rozlało się po okolicy, palec gdzie nie wcisnąć, tam sucho. Plus taki, że wszystko wyglądało ciut lepiej, a chwasty wychodziły prawie bez oporu.
Żanetko lilią i ja jestem zachwycona, bo do tej pory kwitły inne, w oczku zdaje się w końcu jakaś równowaga. U Ciebie widziałam piękne różówe! Muszę M zrobić dziurę w brzuchu o drugie oczko

bo w tym już się nic nie zmieści...
Elu z siewu w drugim roku są rośliny 2-3 pędowe z pękiem kwiatów na szczycie, podejrzewam, że w dobrej/zasobnej ziemi przyrost będzie bujniejszy.
Nelu u mnie jeżówki siały się do tej pory tylko różowe, uwielbiałam na różance, ale odkąd rozrósł się judaszowiec i magnolia, są w odwrocie... mają za mało słońca. Dostałam zimą nasiona z kolorowych i w tym roku już mam na innej rabacie przekrój czerwieni i żółci, będę wysiewać dalej... straty co roku u mnie duże, więc gdzieś się upchnie;)
Wiesiu ślimakom i owszem smakują, u mnie czarną robotę robią mrówki i pędraki... no i susza

miałam kiedyś kępę takich pięknie czerwonych, pojęcia nie mam co za odmiana, każdego roku zachwycała i ot pewnej wiosny już nie wylazła.... raczej komuś posmakowała.... w tym roku u mnie w odwrocie kłosowce.... po dwa rachityczne pędy i tyle ich widzieli... a co roku był szał ciał i sama sekatorem część wycinałam.
I moją rudą krowę wstawiam, szkudnik przebrzydły, bydle kochane...