Gosia1 napisał:
Gosiu, ma sie od kogo uczyc to i są efekty

Tomek Mr napisał: Tomku zawsze uczymy się od lepszych (a przynajmniej tak nam się wydaje)

Gosia1 napisał:
Gosiu, teraz już wiesz dlaczego Tomasz niezmordowanie odwiedza Jędrzejówkę

Polu , piękna wiosna u Ciebie! Szkoda, że przymroziło. W tym roku pierwszy raz doświadczam na swoim terenie zmrożonych host i paproci ( jakoś się uchowałam przez tyle lat ogrodowania ). Przychodzę do Ciebie po poradę, co z tym fantem zrobić . Mam wycinać do ziemi, pryskać przeciwgrzybowo, zasilać interwencyjnie? Niby nie było mocnego mrozu ale miejscami narobiło dużych strat .

Szybciutko odpowiem interwencyjnie:
Hosty, które są lekko podmrożone w fazie liści, zostaw w spokoju, spryskaj środkiem pw grzybowym, kiedyś możesz usunąć co brzydsze. To samo z paprociami. Możesz wcześniej usunąć te pastorały, które w ciągu kilku dni opadną.
Jeśli przemarzłe hosty są w fazie rozwijającego się kła, możesz wyciąć do ziemi. Po rozwinięciu nowych liści- za ok. 2-3 tygodnie, w zależności od pogody- też użyj środka pw grzybowego. Gdy pogoda się uspokoi, możesz zastosować Stymuflor-D, lub gnojówkę z pokrzyw.

Trzymam kciuki za efekty.

Dzięki Polu! Wpisuję do kajetu. Teraz wiem jak działać. Jeszcze dwie zimne noce u mnie zapowiadają .

Tomek Mr napisał: Tomku, lista nadal jest dość aktualna . Przecież napisałam, że uspokaja mnie spisanie, a nie wykonanie zadań .

Polusia i w takich przypadkach to ja się cieszę że mieszkam w tych moich górkach jednak mimo wszystko rosliny wolniej startują ,hosty w większości w fazie kłów tylko kilka wyrywnych,derenie na razie w pączkach -Twój przepiekny -mam nadzieję że jednak nie będzie wilkich przymrozków mnie na razie ominęły

Żanetko, Nelu- zima była taka bardziej holenderska niż polska i to też przełożyło się na ten zbyt szybki wzrost i rozwój. Niestety, reszta, czyli duże przymrozki, a w zasadzie mrozy, to już nasza specjalność. Oby Was i wasze ogrody ominęły wielkim łukiem!

Edytko, zazdroszczę, bo ja powinnam wejść w niektóre rabaty z drugim pieleniem. U sąsiada za murem jest Kolekcja Narodowa Mleczy i każdy wiatr powoduje, że wiele lotek ląduje u mnie. edyta napisał:
Troszkę na to za wcześnie, poczekaj jeszcze z 15- 20 lat.
Siberia napisał: Jak ja wam, wschodnim ogrodnikom zazdroszczę! Nie znoszę klimatu Dolnego Śląska, który nie może zdecydować się, czy ma być bardziej włoski, czy norweski
Niemal 30C w marcu, czy w kwietniu, a potem mrozy???? Jak by miał doopsko, to tak bym mu wytrzepała pasem, że przysiąść by nie mógł.

Pikutku, wasze rejony chyba uniknęły tych strat. I oby tak do czerwca, bo przecież jeszcze Zimna Zocha może zdrowo namieszać.

Gosiu, niestety, zawsze na forum pierwsza prezentuję wszystkie rośliny wiosenne a potem kompletny klops. W tamtym roku było nieco lepiej, bo wiosna była długo zimna, choć też nie obyło się bez strat.

Reniu, mam nadzieję, ze sobie poradzisz z przemrożonymi hostami.
Danusia napisał:
Danusiu, Ty się cieszysz, a ja zazdroszczę. Bogowie chyba mnie opuścili, że tutaj założyłam ogród i osiedliłam się.

Tomaszowi nie odpowiadam, bo nie gadał ze mną.

----

Co tu dużo pisać.... Coś tam przetrwało, nie powiem, że nie... Hosty, jeśli wyrobię się z szybkim wycięciem, nadrobią straty, ale paprocie..... Obawiam strasznie. Miałam zniszczenia, ale też miałam mniej roślin i nie miałam KN. Tymczasem wszystkie nerecznice z KN są do zera zniszczone, a one nie regenerują się tak, jak drzewa, czy hosty.
Poczekam kilka dni, aż pogoda się ustabilizuje i zacznę wycinać, pryskać i zasilać przemrożeńce. Jak widzicie, nie szaleję tak, jak jeszcze kilka lat temu, ale nie da rady przejść obojętnie koło tego, co zaszło.

Kilka fotek z rana i popołudnia:































.

Przykry widok.....u mnie najbardziej dostały azalie i borówki oraz przekwitające rodki ,hosty te nieokryte jakoś nie widzę na razie śladów przemrożenia ale może jeszcze coś wyjdzie ....niby dzisiaj ostatnia noc z zagrożeniem

Polu, aż serce boli patrzeć, współczuję. Moja magnolia parasolowata też tak wygląda, a miałam taką nadzieję na kwiaty, bo wreszcie zawiązała sporo pąków kwiatowych

Polusia

Smutny widok... Nie pocieszam, bo to nie działa
Moje hosty w kiełkach też lekko podmrożone. Dziś już prawie wszystkie czymśtam okryłam, może nie sczezną do reszty, bo ma być powtórka małego minusa.

Cholerny świat... kota Filemona

Normalnie patrzeć spokojnie na to nie mogę, Kotenieńku wiem, że głowie lżej jak się nie myśli, ale pojęcia nie mam skąd u Ciebie takie pokłady spokoju. Bardzo mi przykro z powodu tych strat

Polu , czy to co roku tak musi być . U mnie na Śląsku było -4 i już wiem jak to wygląda choć sporo okryłam na szczęście Podkarpacie ominęło. Myślałam że paprocie są odporniejsze niż hosty i nieco się zdziwiłam efektami mojej mroźnej nocy

Miałam dylemat, czy pod Twoim wpisem kliknąć na "podziękowanie", bo ikonkę ma z palcem do góry, tak, jakbym cieszyła się z Twojego nieszczęścia.
U nas w Poznaniu przez te kilka mroźnych poranków też podmroziło mi kilka host - tych delikatnych i wyrywnych, ale jak zobaczyłam to u Ciebie, to głośno westchnęłam, pewnie słyszałaś.
Paprocie u mnie widziałaś - są ok, ale świeżo kupiony pieris poszargany, a taki był piękny.

Polu współczuję, wiem doskonale o czym piszesz. Znam Twój cudowny ogród, wręcz go czuję, dlatego jest mi
nieskończenie przykro.

Ojojoj , nie wygląda to dobrze .
Faktycznie Włochy i Norwegia na jednym gruncie . Taka mieszanka nie wróży nic dobrego .

A emerytura za 10 lat, więc chyba mogę się powoli przygotowywać .

Polu, bardzo współczuję... Masakra! Co zrobisz z tymi biednymi hostami? Czy obcięcie liści je uratuje?
Może mi się uda pojechać do ogrodu w ten weekend, to zobaczę co tam u mnie. W Warszawie jest OK. Żadnych uszkodzeń. W Dziecinowie najniższa temperatura była -1 ...