Zmiany w ogrodzie faktycznie teraz galopują . Pięknie u Ciebie Efciu a pierwiosnki bullejana zachwycające Życzę CI by pięknie rosły i równie pięknie się rozsiewały . Ciekawe czemu jeszcze u naszej Danusi ich nie widać

piku napisał:
Też sobie o tym pomyślałam jak je w końcu kupiłam Wiesiu Danusia koniecznie musi rozszerzyć kolekcję, zwłaszcza, że one kwitną jak inne odmiany już są po kwitnieniu.

Dziś od rana padał deszcz. Jak wracałam z pracy, były słoneczne chwile, ale długo się nie nacieszyłam, bo dojeżdżając do domu, już musiałam włączyć wycieraczki. I do tej pory pada z przerwami dość mocno.
Zdjęcia więc będą wczorajsze, bez deszczowe

W słońcu




Przed domem jeszcze kwitną piwonie, ale nie utrzymują ciężkich od deszczu kwiatów





I w cieniu

Ewuś pięknie mimo deszczowej pogody a pierwiosnki mam tylko dopiero zaczynają a niektóre siewki jeszcze chyba nie zakwitną

Danusiu, no właśnie u Ciebie byłam i widziałam... no i do tego jeszcze czerwony

Parzydło u Ciebie już w pełnym rozkwicie, u mnie się dopiero zbiera. Paprocie też Ci mocno porosły, zadziwia mnie zwłaszcza Civicola. Piękna. u mnie pod świerkiem chyba nigdy taka nie będzie. Może jej zmienię miejsce?

Zieloność dobrze się trzyma w tym deszczu, z dodatkiem kolorów jest ślicznie.

Ładnie Ewuś na tej Twojej Spokojnej podkrakowskiej
Szczególnie mi się rzucił w oczy widok host w idealnym stanie. Obroniłaś przed ślimakami
Pamiętam, że miałaś z nimi duży problem.

Twoim ulubionym kolorem jest czerwony? a nie różowy czasem

Tomku, moje paprocie, wszystkie, rosną pod lasem. Las jest mieszany, głównie dębowy, na skarpie, korzenie tych wszystkich drzew są głęboko. Pewnie dlatego też, paprocie rosną w siłę, bo mają wszelaką wodę dla siebie w pierwszej kolejności. Do tego w mojej okolicy dość często padają deszcze. Widzę różnicę pomiędzy ziemią pod lasem, a ziemią pod świerkami z przodu działki. Pod świerkami jest jak wyjałowiony suchy beton, który niewiele się zmienia w czasie deszczu. Od strony lasu, gleba jest również gliniasta, ale nawet mokra nie lepi się do łopaty, a w czasie suchszych dni można ją w rękach rozdrobnić na pulchno.



Majeczko Teraz robi mi się najbardziej zielono. Jak zaczną kwitnąć róże i liliowce znów będzie więcej kolorów.



Basiu, różowego mam w szafie w cholerę... jednak to czerwony jest naj Czerwonego też mam mnóstwo, ale nie bardzo się nadaje to co mam, na zloty. Może też z racji wieku, jakieś takie bardziej spokojne kolory wybieram, choć energetyczna czerwień często mi towarzyszy w domu i w pracy
Hosty moje... jeszcze nigdy, z żadną rośliną się tak nie cackałam jak z nimi... Przenoszę te doniczki co drugi dzień w inne miejsca, żeby jak najdłużej mogły cieszyć mnie ich piękne liście. Całe mnóstwo zaczyna od początku, ale mam nadzieję na skompletowanie mojej dawnej kolekcji. I właściwie prawie wszystkie wykazują oznaki życia, choć to jeszcze maluchy. Wypadła mi całkiem 'Gone With the Wind' i 'War Paint'... te sobie powtórzę, jak pozostałe nabiorą już sił Choć zastanawiam się jednak nad wprowadzeniem Niagary, bo War Paint miałam dwa razy, z sadzawki i od Beatki, żadna nie przetrwała dłużej niż dwa sezony. Nie ma co na siłę zmuszać roślinki, jak nie chce u mnie rosnąć.



A ślimaków nadal mnóstwo. Dziś z powojnika kupionego na zlocie zebrałam 13 sztuk Zauważyłam, że nie mam ślimaków tam, gdzie wysypałam świeżą korę sosnową. Pewnie to będzie do czasu, aż się nie przekompostuje bardziej, jednak jest efekt ładnych hostowych liści

A przed domem bodziszkowo... muszę wyjąć donicę z Montaną, bo jeszcze chwila i zupełnie nie bedzie jej widać w tym buszu. Zwłaszcza, że róża Elmshorn już wypuszcza swoje długie pędy



Dwa ostatnie kwitnące rodki, 'Hachman's Charmant' i 'Peter Alan'





a nie, jeszcze Jagiełło kończy kwitnienie, ale jego można oglądać tylko z daleka, takie ma paskudne liście...

Też lubimy kolor czerwony i ja i mój M. Dla niego najładniejsza róża zawsze jest ta czerwona
U nas wiosna bardzo sucha, rośliny trzymają się jakoś bo ziemia dobra, ale deszczu mamy stanowczo za mało dlatego podziwiam bujność i zieloność w Twoim ogrodzie

Marysiu, dziękuję. U mnie nie padało cały maj i mogę powiedzieć, że nastała susza w spokojnej podkrakowskiej... Nie miałam problemu z roślinami, które rosną od kilku lat, ale doniczki latałam podlewać i tęskniłam za deszczem... Wolę jednak te moje deszcze niż suszę, choć najlepiej byłoby mieć jakąś równowagę w temacie sucho-mokro... za dużo wymagam

Wszystkie kolory kwiatów ładne pod warunkiem że są czerwone, prawda najszczersza.
A czerwone ciuchy noszę nadal i bardzo lubię coś czerwonego mieć na sobie.
Efciu co to za kwiatek na ostatnim zdjęciu?

Majeczko, to powojnik Sen-no-kaze
U mnie jest od ubiegłego roku, więc jeszcze młodziak. Jest wielkokwiatowym późno kwitnącym. Tej wiosny pierwszy rok po posadzeniu został przycięty 30 cm nad ziemią. Bardzo się zagęścił, ale kwiatka ma tylko tego jednego

Ewo, na fb dziewczyny pisały, że War Paint nie można dzielić, podobnie jak Angel Falls. U mnie w tym roku Bridal Falls w zaniku, a Niagara od kilku lat z dwoma marnymi listeczkami wielkości myszek, a była z podziału dorosłej. Już boję się pochwalić jakąkolwiek hostą, jak tylko się pozachwycam w kolejnym roku albo karłowacieje, albo się taśmi, albo całkiem wypada .

Hostami się zachwycam, bo ja już sobie odpuściłam, zostały mi tylko najodporniejsze i zamiast walczyć ze ślimakami wybieram rośliny niejadalne
Dlatego też chciałam zapytać co to za piękny bodziszek tak obficie kwitnący

Krzysiu, mam to samo. Jak tylko pochwalę jakąś to na następny sezon, porażka.
Teraz coś mi się wydaje, że Winter Snow wypuszcza podejrzane dwa kły... nie wiem czy w przyszłym roku się nie staśmi....

Wiesiu... powinnam brać z Ciebie przykład. Juz prawie miałam odpuścić, ale mnie w tym roku jednak wzięło na ratowanie...
A bodziszek jakiś chyba taki najzwyklejszy. Rośnie jak szalony, kwitnie co roku bardzo obficie i dość długo. Mam go w dwóch miejscach i w obu ma się dobrze, a ja co roku ograniczam jego zapędy, wyrywam bez skrupułów, bo by mi chyba całą rabatkę zagarnął. Teraz znów widzę, że poszedł w konkury z ciemiernikim cuchnącym i tak się oba mocują, który więcej miejsca zajmie
Jakbyś chciała, mogę Ci sadzonki odłożyć. Mimo tego że się dość rozrasta, to bardzo łatwo go ograniczyć.
Rośnie w miejscu dość suchym.

Ewo, na bodziszek też zwróciłam uwagę, wygląda jak korzeniasty, czy kolor na zdjęciu odpowiada realnemu, bardzo ciekawy? Mam korzeniasty ale mój różowy, sieje się i rozrasta jak szalony, mam też odmianę Album .

Krzysiu, też go podejrzewam o bycie korzeniastym I tak, ten kolor jest taki jak na zdjęciu (przynajmniej na moim kompie). Mocny róż z nutą fioletowego, wyrazisty Siewek właściwie nie widzę, ale rozchodzi się rozłogami nadziemnymi i te rozłogi się ukorzeniają. Bardzo łatwo je ograniczać.



Z nim sobie bardzo dobrze daję radę, w przeciwieństwie do paproci samosiewek na skarpie przy tarasie...

Efciu, jeżeli jest taki jak na zdjęciu to poproszę kawałek ,korzeniastego mam różowego i białego i bardzo je lubię to świetne i niewymagające zadarniacze
Świetne te schodki obrośnięte paprotami

Wiesiu, oczywiście dla Ciebie będzie bodziszek wykopany po kwitnieniu Czy chcesz, żebym go wysłała, czy przy okazji jak będziesz jechać tam lub z powrotem po drodze?
Schodki też mi się podobają, ale te paproty osiągną jeszcze troszkę większe rozmiary i wtedy będzie źle chodzić po schodkach....

Dla Ciebie kolejny pierwiosnek bulleyana, mocno pomarańczowy



Kącik przed tarasem


i rabatka środkowa


i małe porównanie w czasie, 15 maj


i to samo miejsce wczoraj


Lubię takie porównania, serce się raduje