Danusiu podziwiam go i dokumentuję codziennie!
Miłko a Ty myślisz, że ja to w jakich, z porcelany?

Tyle że te szkółkarskie czarne Wojtek mi wyprowadził, bo są dobre do gruzu, piachu i tym podobnych rzeczy.
Ja posadziłam irysy pomiędzy innymi roślinami i liczę, że będą z nich naturalne podpory.
No właśnie, u nas torf jest w powszechnym użyciu, W Anglii, jak się dowiedziałam orlica wylazła im z terenów leśnych (które swego czasu solidnie przetrzebili) i stała się rośliną inwazyjną. Zatem kompostowanie jej i uzyskiwanie kwaśnego substratu ma podwójną korzyść.
Irysy są mega fotogeniczne i dałam upust mojej fascynacji wczoraj w jednym z ogródków klienta W. Co wkrótce pokażę.
Aniu prawda, że ten ciemny kolor uwodzi? Niby nic takiego, ale jest magiczny. U mnie ta miłość przyszła z wiekiem
Wiesiu witaj w fanklubie DD

Mieczyki posadziłam, skoro je już znalazłam, bo mogłoby być, jak u mojej koleżanki forumowej MaGorzatki, która przyklejając moskitierę do okna przeczytała w opisie, że po zamocowaniu taśmy z rzepem należy odczekać trzy godziny zanim się zaczepi siatkę. No i odczekała... równo rok, a przypomniała sobie o tym klejąc kolejną moskitierę i dziwiąc się, że coś takiego tu już robiła...
Ineczko no tak, mieczyki lubią się wykrzywiać i przeginać. Nie mam ich dużo i potraktuje je jako kolorowy akcent miedzy bylinami, które już kwitły lub dopiero zamierzają.
W ogrodzie zdołałam między opadami (na które nie narzekam, choć ogromnie współczuję tym, którzy walczą z podtopieniami) ogarnąć te spłachetki trawy, które po wyczesaniu mchu wyglądały jak zjedzone przez mole. Skosiłam całość, zrobiłam dosiewki i udeptałam.
Posadziłam irysy, które właśnie dotarły z allegro.
No i kilka zdjęć, gdy jeszcze było słonecznie
No i bohater pierwszego planu
A zaraz przejdę do wizyty w ogrodzie założonym przez W.