Poogladałm ,popodziwiałam bo moje w tym roku to kilka sztuk i strasznie marne ale co zrobić jak to u nas mówią -na wszysko nie napatrzys

Marto bo ja lubię jak mi wszystko kwitnie tak jak chcę cebule nie były zbytnio wypasione, jedne z Lilypolu, drugie z Lilygarden i właściwie nie spodziewałam się kwitnienia. Rosną w doniczkach posadzone w kompoście i może dlatego zakwitły, choć dzisiaj jak je przestawiałam to okazało się, że jedna co nie wypuściła ani listeczka, dołem całkiem obficie się zakorzeniła w rabatę

Wiesiu mnie myszowate zeżarły tylko raz jedną cebulę, drugą zostawiając w spokoju. Hiacyntów zeżarły cały zagonek i wtedy zaczęłam w każdym możliwym kawałeczku wolnej gleby wciskam jakikolwiek czosnek czy szachownice, no i mam względny spokój

Aga jak dawno di Ciebie nie zaglądałam
W domku mamy cieplutko i bardzo wygonie, wszędzie mam blisko i nie muszę drałować do sypialni na drugi koniec domu
Stary powoli opróżniamy i pewnie jesienią i zimą zaczniemy wyburzanie, wtedy będzie więcej czasu, a i ogród będzie spał i może będzie mniej strat.

Danusiu nie każdy może sobie pozwolić na wszystkie rośliny, Ty i tak masz dużo jak na tak mały ogródek, który bardzo mi się podoba

Nie tylko róże czy lilie u mnie rosną, w każdym możliwym miejscu usiłuję łączyć różne gatunki.
Tu w cieniu wielkich róż robię nowy zakątek hostowy.





róża Creme dopiero teraz kończy kwitnienie


Mam nawet szpaler liliowców posadzonych przemiennie z różami.



Josephine Ritter mimo cięcia do ziemi nawet zakwitła, w tle bujany fotel w którym coraz częściej i coraz więcej spędzam wolny czas, chyba się starzeję



Milin tak nisko zwisa nad chodniczkiem, że aż dziwię się że żaden bzykacz mnie jeszcze nie dziabnął



Zaczęły kwitnąć jeżówki, z rasowych przeżyła Virgin



w innych miejscach pojawiły się różowe gatunkowe

tu była Aloha


tu nawet nie ma znacznika

Nazbierałam sporo nasion ostnicy Jana, jakby ktoś był chętny to proszę dać znać







Mam też na zbyciu cebulki Cebulica Tubergena cebulica Miszczenki (scilla mischtschenkoana) i Hyacinthus orientalis 'White Festival'


Chętne były Wiesia-piku i dla niej mam zostawione oraz Gosia 1704, potem otworzę wątek w bazarku

Dziękuję Ci Majko że pamiętałaś , a czosnki chyba zacznę sadzić gdzie popadnie, bo myszowate grasują jak w swoje spiżarni

Maju (zawsze mi się pisze "Mjau", choc Ty jesteś bardziej "Hau" ) Wszystkie te lilie co pokazałaś ostatnio są do wywalenia? Takie dorodne i wspaniale?
Lilie w moi ogrodzie miejskim to jedno wielkie rozczarowanie. Niezawodna jest tylko bulwkowata Choć jakieś dwie białe szykują się do kwitnienia. Zginęła mi po roku tygrysia Flore Pleno.
Ja chyba sobie kupię hamak! Fotel bujany też fajny, ale bujanie na leżąco jest troszkę jak latanie

Majeczko też tak myślę że nie u wszystkich wszystko musi rosnąc i ładnie rośnie więc cieszę się z tego co mam u mnie łatwo nie mają bo zimy ostre i na dodatek glina.Jeśli mogłabym to ja tez byłabym chętna na cebulicę

Majeczko, jaka Ty jesteś kochana, że pamiętsz. Ja oczywiście chętna na obie cebulice, bo nie posiadam. Dziś pojechałam na działkę (nie byłam od niedzieli) i chyba powietrze mnie odurzyło. Jak zwykle posiedziałam, coś tam dłubnęłam, a robota zaplanowana leży odłogiem. Niestety zapomniałam wziąć aparatu i brak. Cieszę się, że weszłaś w lilie – prawda, że warto?
Jutro postanowiłam, że aparatu nie zapomnę, postaram się o nowe zdjęcia, lilii też. Mój tamtegoroczny lankongense nie kwitnie, ale go przesadzałam rok po roku. W porównaniu z tamtym rokiem, to u mnie lilie wysokością nie zachwycają, ale zapachu trochę jest. Róże już mają spore odrosty i szykują się do ponownego kwitnienia. Szkoda tylko, że peonie tak nie mają (chodzi o to ponowne kwitnienie ).
Nasiona ostnicy cudne, ale ja nie trawowa.
Dziękuję Ci za wszyskie cudne zdjęcia ogrodu i róż.

Jeżówki urocze! Takie piękne zdjęcia! To zawsze mnie uwodzi! Twoje hosty są aż ... apetyczne!

Majeczko ,na nasionka ostnicy oczywiście jam chętna .Nie wiem czy pamiętasz ,ale ja walczyłam o nią onego czasu .Do tej pory nie mam może z nasionkami mi się lepiej powiedzie .A co się stało z Twoją Alohą ? nie doczytałam ? A róża Creme jest pnąca .Potrzebuję białą pnącą .Jak na razie skłaniam się ku Helli .

Zawsze po kilka razy wracam do Twoich zdjęć, tyle na nich różnych roślin - nie sposób zauważyć wszystkiego od razu
Czy masz jakąś roślinę w planach do kupienia - brakuje czegoś? Bo mnie się wydaje, że mogłabyś stworzyć kompletny atlas roślin ogrodowych z własnymi zdjęciami i opisem jak pielęgnować.

Zajrzałam do Ciebie mimo chodem i obśmiałam się sama z siebie. Taka jestem pazerna na te zielsko, że mi na głowę pada. Przecież Cebulica Tubergena cebulica Miszczenki to ta sama roślinka .
Jednak jest to potwierdzenie, że u mnie jej brak .

Wiesiu staram się pamiętać choć nie zawsze to wychodzi

Zuziu może być Mjau bo ja bardziej jestem kociarą niż psiarą
Lilie mam strasznie zawirusowane i powinnam je wywalić, a w tych miejscach gdzie rosły nie wolno sadzić żadnych lilii, ale nie wyobrażam sobie mojego ogrodu bez lilii, kopanie za cebulami pomiędzy różami to mordęga i na razie wolę o tym nie myśleć
Lilie mają to do siebie że zanikają, tej wiosny nie pokazało się wcale aż 15. Rok temu w takie niby puste miejsca chciałam posadzić inne lilie i natrafiłam na całkiem zdrową ale uśpioną cebulę, dlatego w tym roku dam sobie spokój z dosadzaniem, ewentualnie dokupię jakieś zwyczajne azjatki.
W pozycji horyzontalnej źle mi się czyta, a tylko taka czynność może mnie odciągnąć od ogrodu

Danusiu o tuż to, lilie niezbyt lubią glinę, a męczyć się z nimi potem nie ma sensu, lepiej dobrać rośliny do warunków
Cebulica zaklepana

Gosiu oczywiście cebulica dla Ciebie jest, a hiacynty też chcesz?
Z liliami współżyję już tyle lat, że nawet nie pamiętam moich pierwszych nazw, tak jak różowa azjatka poznałam już tyle gatunków, że najchętniej wracam właśnie do azjatek, choć i one czasami giną, ale chyba nie są aż tak podatne na wirusa
Róże, zwłaszcza niektóre dopiero kwitną pierwszy raz, albo kwitną na okrągło, ale po tych deszczach jak zrobi się ciepło pewnie ruszą z kopyta z pączkami
Własnie z powodu niepowtarzania nie za bardzo podchodzą mi peonie

Miłko z jeżówkami najlepiej wychodzi się z najzwyklejszymi, te pewnie rosną, łatwo się sieją i bez problemów kwitną
Hosty na nowej hostowej rosną w doniczkach i cierpliwie czekają na na ukończenie całości.
Teraz chyba będę musiała zainteresować się daliami bo chyba tylko one poradzą sobie w strefie zjeżdżającego z dachu śniegu bo ich tam nie będzie zimą

Ewuniu pamiętam te poszukiwania, z opisu siewu i z własnych obserwacji wiem, że one najłatwiej kiełkują po zimie na dworze i w bardzo suchym miejscu, najlepiej w doniczce pod okapem. Tak wyhodowałam tę wielką kępę, a zeszłoroczne siewy wykiełkowały właśnie tylko w doniczce, na rabatach ich nie widać, no chyba że je wyplewiłam
W miejscu gdzie rosła Aloha został się tylko znacznik i właśnie te najzwyklejsze jeżówki, pewnie siewki, a odmiana odeszła w zaświaty
Creme to jest nie ta róża którą wyhodował Geschwind, ale jako taką ją sprzedają, kwitnie raz ale dość późno, czasami powtarza pojedynczymi kwiatkami.
Hella też ładna

Jakieś zdjęcia później

Czas na zdjęcia, a na tapecie lilie i niemożność identyfikacji kolejnych pomyłkowych lilii
Pewnie wszyscy którzy mnie znają wiedzą, że u mnie wszystkie rośliny muszą mieć imiona i każda nn bardzo mnie wkurza

Lilię OT Miss Feya kupowałam 3 razy, pierwsza okazała się OT Beverly Dream



albo OT Miss Lily, którą później sobie kupiłam i właściwie nie widzę różnicy pomiędzy nimi



kupiona w 2014 roku wygląda tak



w końcu kupiona w zeszłym roku okazała się właściwą OT Miss Feya



ta kupiona w 2014 jako OT Miss Feya jest bardzo podobna do lilii OT Black Beauty






a może OT Scarlet Delight, która zresztą jest prawie identyczna jak OT Black Beauty



Jak tu rozróżnić tak bardzo podobne do siebie lilie

Ja się już poddałam i przestałam dociekać nazw lilii, szczególnie tego roku,
gdy wszystkim wcześniejszym przemarzły pąki i mają tylko łodygi .
Lilie warto mieć, choćby dla zapachu - a pachną też różnie, mam taką białą "mydlaną, której woń bardzo lubię.
Tego zapachu brakuje azjatkom, chociaż , masz rację, one są chyba najodporniejsze .

Obśmiałam się Majka z twoich liliowych problemów bo mam takie same. Mam Black Beauty i Scarlet Delight posadzone w dwu różnych miejscach i jedna z nich kwitnie wcześniej, mimo, że posadzona jest w bardziej cienistym miejscu, a druga, ta na pełnym słońcu kwitnie zdecydowanie później. Tylko która jest która? . Ni dudu, porównuję zdjęcia i nie widzę różnicy. Chyba znów kupię jedną, tylko którą dostanę? .
W tamtym roku wywaliłam ze 3 zawirusowane lilie, w tym jedną.
Z sąsiadem kupowaliśmy w tym samym miejscu. Jemu rosną zdrowe: Anastazja i Elusive – moje wypadły w tamtym roku.
Fejki nie mam, ale Beverly Dream śliczna, taka w środku czekoladka.

Jakbyś miała na zbyciu te białe wielokwiatowe hiacynty to też będę chętna, jak na cebulicę. tylko ja Majeczko od 7 września znowu idę na państwowy wikt. Tym razem do Rabki (chciałam w góry ). Wracam dopiero 28 września. Może, mnie w końcu gdzieś zrobią dobrą renowację i za rok będę latała po ogrodzie jak fryga, bo już się sama na siebie złoszczę.

U mnie już za chwilkę rozpocznie się drugie kwitnienie róż .

Majeczko ja Ciebie podziwiam za te wszystkie nazwy ja mam kilka sztuk i nie wiem jakie ale ciesze się że rosną a nie wyginęły jak większość

Przerwa w żniwach więc troszkę wolnego mi wpadło

Elu współczuję strat z powodu przymrozków ja latałam z wiadrami dopóki mieściły się pod nimi, potem odpuściłam ale obfitość kwitnienia jest zdecydowanie mniejsza. Za to wirus szerzy się wśród lilii OT

Gosiu dylematy z nazwami mam kolejne, zakwitły lilie oznaczone jako OT Purple Princ i orientalna Indiana, są identyczne i nie jest to żadna z nich. Na dodatek to są lilie które mam od paru lat i zastanawiam się jak mogłam pozamieniać znaczniki, zwłaszcza że w zeszłym roku rzeczywiście kwitła tam Indiana wygląda na lilię orientalną Starfighter, która gdzieś mi zaginęła





Moje podobne do Beverly Dream nie są czekoladkowe w środku
Postaram się wysłać cebulki jak najszybciej żebyś spokojnie się kurowała

Danusiu kiedyś też nazwy mi nie były potrzebne, chyba dostaję jakiegoś bzika na starość

Sierpniowy ogród już powoli zalatuje jesienią, zwłaszcza przy tych ekstremalnych upałach, kiedy to większość kwiatów jest usmażona żywcem

milina nic nie jest w stanie zniszczyć


maczek kalifornijski sieje się i śmiało zapełnia puste miejsca


lilie powoli kończą a Westerland cięty wiosną do ziemi rozkręca się w kwitnieniu


chryznatemy powolutku przypominają o nieuchronnym


miecznica wąskolistna wysiała się jak głupia, pewnie też zechcę się pozbyć tych siewek


czosnek spiralny pięknie się rozrósł i będzie obficie kwitł


dzielżan też pokazuje nadchodzącą jesień


dalie od Wiesi pięknie kwitną

Jesień? nie za wczesnie? rozchodniki lada dzien zakwitną....faktycznie zwiastuny jesieni, czekamy na lato a ono tak uciązliwe, przeleci anie pozwalając ucieszyc sie ogrodem. Żniwa czyli znów jesteś zajęta bardzo maczki kalifornijskie są śliczne, delikatne, zwiewne, musze powrócić do nich.

Cieszę się że dalie ładnie kwitną , bo moje jakoś się ociągają , a chryzantemy i dzielżany też u mnie jeszcze w odwodzie , a może i dobrze mogę nie myśleć jeszcze o jesieni

Dalie urocze! Namawiam Cię na powiększenie kolekcji dalii kołnierzykowych. Zauważ, że one .... pachną!!! Przyciągają motyle i pszczoły! Same zalety!
Dalie wciskaj tam wszędzie , gdzie jest słońce!