Wiesiu ale piękne to jabłuszko
Roślinek oczywiście żadnych u mnie na razie spod śniegu nie widać więc chętnie podziwiam Wasze

Danusiu, jabłuszko to plasterek z powalonej jabłoni
Dziś znów padał śnieg ale mokry i ciężki a że było na plusie to szybko topnieje, jest ciaprato i nieprzyjemnie

Wiesiu nawet mi nie mów musiałam rano jechać po receptę górny parking zajęty więc zjechałam na dół i myślałam że nie wyjadę do góry tak koła po tym mokrym śniegu mieliły a jeszcze facet przede mną rozbabrał bo nie mógł wyjechać mniejszym autkiem ,podsypali piaskiem i wypchnęli do góry no ale jak się zachciało autka na 7 osób to teraz trza sie drapać bo popchnąć,, krowę'' niełatwo

Te serduszka to fajny element! Musi być jakiś akcent ciepły w tej szarzyźnie! To jest piękne!

Danusiu, nie ma lekko , jak się chce pakowny samochód trzeba ćwiczyć

Miłko, to zimowe serduszka, wiosną zawisną nieco stonowane w barwach

Rugosa ma świetne owoce! Biją kształtem (i smakiem) inne. Piękne zdjęcia! Jak zawsze zresztą!

Smakiem, powiadasz , nie próbowałam a i ptaki się do nich nie dobierają
Wolą karmnikowe jedzonko

Hmmm, ja też nie zauwazyłam, żeby ptaki jadły berberysa, aronię czy głóg... ale może łatwiej im zjeśc z karmnika, bo się nie muszą już meczyć, żeby zerwać W karmniku mają już gotowce
Wiesiu, jestem pod wrażeniem zdolnych rąk i kreatywności Twojego męża

Ja widziałam rok temu ptaszora posilającego się moją aronią. Dość duży był, ale nieznany mi.
Może to był kwiczoł, który potem na tyle regularnie bywał z żoną na świdośłiwie, że zdążyłam go zidentyfikować???

Idę sprawdzić, czy kwiczoły zimują

I zimuje (część z nich) i bywa w przelotach

Przychylam się do wypowiedzi Ewci - myslę, że mając taki szwedzki stół po co mają szukać czegoś na krzakach? Moje też wycwanione, nawet w pkarmie przebierają - tłuszczowe kulki jedzą niechętnie, ale słonecznik i orzeszki znikają w mgnieniu oka!

Efciu, ptaki w moim ogrodzie posilają się również na krzakach, co prawda berberys niechętnie ale ogniki i ostrokrzewy obdziobują z zapałem . A kreatywność mojego męża to taka trochę z podpuszczenia , ale cieszę się ogromnie że złapał bakcyla

Siberko, na Śląsku kwiczoła nie widziałam ale na Podkarpaciu przylatywały na rajską jabłonkę

Nelu, u mnie kule tłuszczowe wyjadają wróble a sikory wolą napełniane pojemniki ziarnem zalanym stopioną słoninką , kosy natomiast żywią się owocami na krzewach i dojadają co spadnie z karmnika

Piękne te różne karmniki
A jak często musisz dokładać? Bo chętnie powiesił bym coś w ogrodzie (dokarmiam tylko w mieście) ale tam bywam zimą nie częściej niż co dwa tygodnie.

Jakbyś miała krótszy czas - padający śnieg/deszcz byłby zawieszony w powietrzu w postaci kropelek. płatków. A masz smugi, czyli musisz jeszcze skrócić czas! To taki wskaźnik.
Rosa rugosa rosła na moim osiedlu, jak byłam mała. Jak owoce dojrzały, moja siostra nastolatka dawała małej Miłce do jedzenia owoce róży. Były bardzo smaczne, słodko-kwaskowe. Obrywała owoc, wyciągała ze środka pestki i mówiła mi, ze mam wyjeść miąższ ze środka nie zjadając skórki. To była radocha, że można coś zjeść z klombu, zwłaszcza, że nie wolno było.
Teraz codziennie idąc z pracy na przystanek mijam szpaler rugos i tam wszystko dosłownie się trzęsie. Żerują tam dzwońce, sikory i wróble.

Gabrielu, do karmnika sypię ziarno dwa razy dziennie ale kule tłuszczowe oraz skorupki kokosa napełnione topioną słoniną z ziarnami wytrzymują zdecydowanie dłużej niż dwa tygodnie

Miłko, dziękuję za wskazówki. Miałam zamiar skracać czasy przy fotografowaniu ptaków ale widzę że w innych okolicznościach też się to przydaje . Rugosę spróbuję wkrótce , ale dlaczego ptaki się nią nie częstują to nie wiem, może trzeba im dać przykład

Zimowe czapeczki

Po prostu rozpasałaś czeredę słonecznikiem i słoniną! Nie w głowie im owoce!

Ale ognika i ostrokrzewy obskubują

Domowy stróż


i ciągle jeszcze nieznajomy tygrys pogoniony ostatnio miotłą za polowanie na ptaki


domki dla owadów nie zdążyły być zasiedlone


a ten większy ktoś próbował opróżnić
będę chyba musiała zabezpieczyć przód jakąś siatką

Ja mam jakąś mieszankę ziaren z owsem i cały ten owies ląduje pod karmnikiem, bo nikt go nie chce. Będę miała pole owsiane, bo to wszystko wzejdzie wiosną jak amen w pacierzu...
Piękne futrzaste stwory.

Zuziu, mieszankę testowałam i doszłam do wniosku że wolę siać to co mi się podoba a nie to co mi ptactwo zostawi . Dlatego teraz mieszanki dla ptaków robię sama . Do karmnika ląduje potłuczona pszenica i słonecznik a do stopionej słoninki dodaję łuskany słoneczni, siemię lniane orzeszki arachidowe lub włoskie i pociachane pestki z dyni bez łupin. Dodawałam jeszcze rodzynki ale tymi raczyły się niechętnie

Dziś miałam szukać zwiastunów wiosny w ogrodzie a tu rankiem zaglądam przez okno i oczom nie wierzę . Wczoraj lał deszcz a dziś







zejście z tarasu


i nieco wyżej


z boku


i mój pojazd




Namachałam się dzisiaj łopatą do woli zamiast szukać wiosny

Wiesiu, dzisiaj większość z nas chyba jeździła białym samochodem
U mnie widoki dokładnie takie same, ale nie było kiedy wyjąć aparatu, niestety. Po prostu white black monday Ale i tysiąc załatwionych spraw

Rzeczywiście, rozpieszczasz ptactwo

U mnie z ptakami w tym sezonie kiepsko, sama jestem temu winna.
Hołubiłam tego drania u siebie, aż się zupełnie zadomowił w ogrodzie

Jak nic to jego robota, no i zrobiły swoje