Wiesiaczku szaliczek śliczny... ale mam nadzieję na przyszły rok już go dziergasz ?

O, jak ładnie sztrykujesz! Ja jakoś cierpliwości nie mam, choć miałam w życiu takie epizody.
Poprawiła się pogoda wreszcie?

Zuziu, dopiero co szukałam wiosny a dziś znów biało , już mi się tego białego fotografować nie chce, chyba przeczekam aż znów się stopi

Danusiu, u mnie znów biało i wiosenne oznaki skryły się pod kołderką

Margosiu, szaliczek to tak na przekór by wiosnę przywołać

Aniu, tak sobie myślałam a tymczasem dziś znów biało

Miłko, słonko dziś błysnęło ale biało wszędzie, odśnieżyłam więc i w ramach przepędzania zimy idę sadzić dalie

Tymczasem nowych fotek brak

To może przywoływanie wiosny , to marzec ub roku

Wiesiu miejmy nadzieje ze pomogą te cudne przywoływacze u mnie sypie od nocy na nowo już jedno odśnieżanie zaliczyłam do południa

Ładne zdjęcia, patrząc na prognozy, niedługo mogą być znowu aktualne, a nawet lepsze bo bez śniegu w tle.
Dalie będziesz miała kwitnące w maju Też na to liczę, ale tylko jedną posadziłem.
Szalik się przyda za rok

Już sadzisz? Masz jakieś widne miejsce? Ja przy projektowaniu domu pomyslałam o pomieszczeniu do zimowania dalii ale nie pomyslałam o jakimś ogrodzie zimowym.

Danusiu, ja też już zaliczyłam odśnieżanie ale jest ciepło więc pewnie znów się stopi

Gabrielu, dalie posadziłam w doniczki tylko te nowo kupione, bo jakieś suchawe były. Jak zakwitną w maju będę miał;a przedłużony sezon daliowy . Moje jeszcze zimują w piwnicy ale pewnie wkrótce zrobię mały przegląd

Miłko, posadziłam tylko te co niedawno kupiłam, doniczki ustawiam na parapecie w nieogrzewanym pokoju a ogród zimowy by się przydał to prawda

Luty ub roku





Czekam więc na gile

Wiesiu, jaki ładny szaliczek entrelac ja dużo robótkuje, tylko drutów nie opanowałam na tyle żeby cokolwiek zrobić. Twoje rośliny już w blokach startowych i kiedy się patrzy na szczypiorek to już by się chciało więcej słońca, ale jeszcze chwilkę musimy poczekać, żeby falstartu nie było .

A wiesz, ze gili w tym roku u mnie nie widziałam w ogóle? Ani jednego, ani samiczki. A w zeszły było nawet sporo. Atrakcja naszych karmników w tym roku sa sikory. U mnie czubatka, u Ciebie sosnówka. Każdy sezon ma inna gwiazdę!

Krzysiu, ja natomiast przymierzam się do innych robótek z marnym skutkiem . Na drutach sporo robiłam w młodości żakardem i wiele wzorów wrabianych. Po latach odnawiam umiejętności ale teraz już cierpliwości brak więc działam jedną włóczką na razie takie tam prawe lewe, choć entrelac też poćwiczę ale tymczasem to wyższa szkoła jazdy

Miłko, cieszę się z mojej karmnikowej atrakcji jak dziecko , jednak wciąż liczę na bardziej urozmaicone odwiedziny . Może gile się jeszcze pokażą . W zeszłym roku były tylko jeden dzień, pewnie przelotem

A w oczekiwaniu na wiosnę w komplecie do szalika powstają mitenki



a do podziwiania podeszczowa tęcza

Też robiłam na drutach - w czasach mojej młodości nic ciekawego nie było w sklepach i jak chciałam mieć coś oryginalnego musiałam to sobie zrobic sama Teraz jest taki wybór, że nie mam motywacji I często jest tanie
Gila widziałam u siebie raz - lata temu

Wiesiu ale przepiękny ten Twój gil u mnie były dwa lata temu a w tym marnie tylko sikorki i mazurki no raz pokazał się rudzik i tyle.
Na drutach nigdy nie robiłam ani na szydełku hafty mnie bardziej wciągnęły

Marysiu, to u mnie było podobnie i dopiero po wielu latach w ramach spędzania bez ogrodu zimowych wieczorów postanowiłam spożytkować zalegające na strychu włóczki

Danusiu, gile odwiedziły mnie o tej porze zeszłego roku, dlatego czekam z niecierpliwością na kolejne odwiedziny . A co do robótek to na drutach kiedyś robiłam wiele, na szydełku uczyłam się kilka lat temu bo zachciało mi się szydełkowej firanki a hafty korcą mnie również ale jakoś zapału brak

Wiosenności

Piękności! Ja na razie mam tylko ranniki! Uwielbiam przebiśniegi!

Cudeńka! u mnie ani nawet piórka przebiśniegu nie znalazłam i Twoje mnie rozczuliły!

Miłko, ja natomiast ranników nie mam i choć już parę razy przywoziłam duże kępki z Podkarpacia to nie wytrzymują tu zbyt długo

Maryniu, moje pozostałe przebiśniegi jeszcze w powijakach jedynie elwesii już kwitną bo to nieco wcześniejsza odmiana

i paprotnie

Wiesiu to masz tak z rannikami jak ja z przylaszczkami, też już kilka razy sadziłam i nic w dalszym ciągu nie mam
Paprocie całkiem ładnie przezimowały, co to za cudo

Majko, no cóż przylaszczki piasku nie lubią . Paprocie faktycznie nieźle prezentują się po tej zimie nawet nie bardzo stłamszone śniegiem szybko się podniosły a prezentowana Polystichum setiferum 'Rotundatum Cristatum' podparta omszałym korzeniem pewnie dlatego najlepiej się prezentuje

Paprocie u Ciebie wyglądają jakby nie było zimy.

Przylaszczka już kwiatki pokazała! Śliczna jest. W zeszłym roku posadziłam jedną kępkę, ciekawe czy zakwitnie. Paproć jak nowa, jakby w ogóle zimy nie było