Żanetko wyjazd wspaniały od nas trochę daleko tak na weekend a na dłużej jakoś juz nie lubię wyjeżdżać

Efciu -ja też ,ja też ,u mnie są liliowce ,które nie mają jeszcze pąków.....nic w tym roku nie zachowuje się przewidywalnie
Marysiu -ok ,pewnie tak jest jak piszesz a do tego ta pogoda albo gorącz albo ziąb to pewnie też ma wpływ na kwitnienie ,w ogóle wydaje mi się ,że on z tych późniejszych kwitnień był...

Danusiu -od ciebie to faktycznie daleko ,my dzięki autostradzie to w Gdańsku jesteśmy za 1,5godz.(ostatnio byliśmy za 1godz i 5minut,ale to już była pogoń) najgorsza jest obwodnica -wieczne korki ,ale w 3 godzinki się wyrobiliśmy .....za to Ty masz Taterki w zasięgu wzroku a góry też kocham ,może w sierpniu uda się wyruszyć bo mam urlop

Żanetko to dawaj znać bo do mnie z zakopianki niedaleko

Danusiu -to się jeszcze zobaczy co z planów wyjdzie......

.

Weekend spędzam u syna ,więc będzie czas ponadrabiać zaległości na forum

W końcu doczekałam się deszczu , przeszła w miarę spokojnie -przygięło kilka roślin mam nadzieję ,ze się podniosą ,niestety duchota pozostała nadal.....

Mój żylistek i wielgaśne alby obok po burzy już jakiś czas temu nie podniosły się do dzisiaj, wczoraj cięłam alby na wysokość 1,5 m, żylistek dokwita to jeszcze dałam spokój.

Zakwitają floksy, to musi być już upalne lato.

Miałam iść podnosić to co poległo po wczorajszej burzy a tu ni z gruszki ni z pietruszki ....deszcz ,chwilkę popadało i znowu wszystko mokre,ale deszczu na razie jeszcze niedobór to niech pada
-jest trochę jaśniejszy niż na fotce
-Cinco de Mayo -odżyła i choć urosła tylko do 30 cm to zaszczyciła mnie kwiatkiem

Coś u Ciebie wszystko0 szybciej.
Floksy u mnie dopiero zaczynaja
I te Twoje Anabelki
U mnie maja kwiaty wielkości Piłeczki do tenisa.
Nie wiem co zrobić, żeby były większe

Gosiu -a mi się wydaje ,ze i u mnie w tym roku kulki anabelek mniejsze są ,trochę wczorajsza burza je potargała -Gosiu one wody dużo piją no i trochę nawozu trzeba sypnąć...pisałaś u siebie o gęstości ogrodu ,u mnie to samo bo liliowce strasznie szerokie się porobiły .,ale chyba jeszcze nie dorosłam do porządków....... chociaż już mnie ten gąszcz zaczyna irytować

-nie wiem co to za roślina ?

-butonik

Letni ,piękny dzień dzieki lekkiemu wiaterkowi dało się go przeżyć to

Dalii gratuluję! Koniecznie ją wstaw do daliowego wątku foto!
Kwietnie się zrobiło! Lliowce cudne! I floksy zaczęły! jak wcześnie!

No i piekło nastało już 31 stopni w cieniu
Miłko -wstawię tylko nazwę gdzieś posiałam.....postaram się poszukać ,tak powoli mój busz robi się kolorowy
-dzisiaj wygląda tak

Ale Cię "oliliowcowało"! U mnie kępy też coraz większe i chyba trzeba będzie się przymierzyć do dzielenia.
ja to mam wszędzie daleko: i nad morze i w góry...

Zuziu -liliowce bardzo się rozrosły, a dzielenie ich wiąże się niestety z niezłym bałaganem no i sił potrzeba ,kilka dzieliłam w zeszłym roku .Ja mam zdecydowanie dalej do gór ,więc wyjazd musi być dłuższy


miedzy liliami a lioliowcami wiosną była scieżka

Ścieżka zarosła! ja mam tak gęsto, że nie mogę zrobić fotki wielu liliowcom. Powinnam zrobić reorganizację wielu rabat ale to tytaniczna praca A wiosną myślałam, że mają luz

Marysiu -no właśnie u mnie tak samo jest

Cudnie wszystko kwitnie u Ciebie, dzisiaj wróciłam od córki i już nie mogę się doczekać wyjazdu na działkę, wiele liliowców pewnie już przekwitło i nawet ich nie zobaczę. Z dalii zrezygnowałam,
już nie mam siły ich wykopywać, miałam dość wysokie odmiany, zdarzało się że mocno potargane były podczas mojej nieobecności, co innego na miejscu.Poznań troszeczkę zwiedziłam, za mało czasu na wszystko, zahaczyłam o 2 sklepu ogrodnicze, jeden mały a drugi to centrum ogrodnicze, piękne rośliny i wysokie ceny w małym na pamiątkę przytargałam kolejną żabę.

Elu -liliowce dopiero się rozkręcają z pewnością zdążysz się nimi nacieszyć.....dalii też mam coraz mniej bo nie mam gdzie wsadzić ,ale kilka musi być bo długo cieszą oczy .To dobrze ,że odpoczęłaś teraz możesz działać w ogrodzie bo robota nigdy się nie kończy , oby tylko pogoda bardziej sprzyjała bo u mnie dzisiaj było piekło a i noc zapowiada się bezsenna bo duchota ........Rudbekie mają coraz większe pąki i to już mi się kojarzy z końcówką lata bo i zawilce też mają spore pąki....a do tego stwierdzam ,że dzień już się skrócił

Wczoraj zero roboty bo ukrop ,dzisiaj -zero roboty bo mokro i popaduje i jak tu nie marudzić a do tego jeszcze wydaje się zimno bo tylko +20stopni jest