Danusiu! Odłożyłam również dla Ciebie. Coś jeszcze duszyczka życzy?
Elu! Tak, to prawda! W gruncie jakoś sobie poradzą, bo w donicach to praktycznie przy ciepłym lecie trzeba podlewać codziennie.
Wykopki nadal u mnie trwają, ale już zbliżam się ku końcowi.

Całe szczęście teraz pracuję zdalnie i mam ruchomy czas pracy więc jakoś ogarniam.
Rozumiem brak czasu i nawet ochoty do sadzenia i wykopywania dalii. już nawet ludzi nie namawiam, bo wiem o co chodzi.
Wiesiu! Szarłat już w saszetkach gotowy do wysyłki. Może po niedzieli powysyłam. Mazurki dostają słonecznik, nie martw się!
A ja muszę Ci się odwdzięczyć za te wszystkie cudowne nasiona, które mi do tej pory wysłałaś!
Asiu! Verka! Nasionka gotowe, powysyłam w przyszłym tygodniu. Zastanówcie się, czego jeszcze potrzeba!
Mało czasu na forum nadal. Złapałam się na tym, że są dni, kiedy tylko wieczorem przez fona przejrzę, pomoderuję chwilkę, jak trzeba. Mam zamiar nadrobić zaległości, uzupełnić bazę dalii i chyba jakieś tulipany niedawno znalazłam, których nie ma w bazie.
Dalie prawie wykopane. Zostało dosłownie kilka sztuk przed domem i w skrzyniach. reszta schnie w skrzynkach i jeden karton już wypełniłam i zasypałam trocinami.
Dziś rano był przymrozek. Nic z roślin nie ucierpiało. Kanny nie są zwarzone. Ale skrzynki z daliami pochowałam do altany, bo zapowiadają w nocy minus 2.
Kaktusy też już pochowane. część jeszcze w altanie, ale część juz na docelowym zimowisku.
A dziś od ranka cudna pogoda. byłam na kijach, potem musiałam popracować, ale w ramach lunchu zarządzałam kolejna partia wykopków (synuś wykopywał, bo muszę oszczędzać kregosłup).
Ale umyłam szybę i podglądałam, jak ptaszki jedzą z nowego karmnika.