Dziękuję Danusiu!! A co im nasypałaś? A w pobliżu karmnika jest krzak? Bo jak nie ma - to może mają obawy, czy to oby bezpieczne.

Dziś znów z nosem przy szybie. Już wiem, że sosnówki są dwie. Widziałam obie na raz w karmniku. Bardzo się cieszę.

na dziś:
jer z ziębą

jer

sójka

I znowu niebagatelne. Sójki u mnie też bywają, ale są bardzo ostrożne. W tym roku w listopadzie i grudniu nie udało mi się jeszcze żadnej porządnie sfocić, a i Wika swoim bieganiem często je płoszy.

Miłko, podzielam twoją pasję obserwacyjną . Sosnówki u mnie też bywają, regularnie. Niedawno po raz pierwszy zauważyłam przy karmniku czubatkę
Przylatuje do mnie różne ptactwo, była kiedyś nawet papuga . Rozella. Niestety nie dała się złapać, pewnie źle skończyła...
Niestety nie posiadam aparatu foto, z przyjemnością podglądam twoje zdjęcia.

Sójki bywały u mnie w starym ogrodzie, tutaj jeszcze ich nie widziałam.............

Może sójki czekają aż wkoło drzewa wysokie urosną Verko!? Ale masz rację. Są miejsca, gdzie są i gdzie ich nie ma. One lubią jak są jakieś drzewa z jadalnymi dla nich orzeszkami jak kasztanowce, dęby, orzechy włoskie. Może dlatego ich nie ma.

Dorota! Ja też nie zawsze fotografowałam. Robię to w zasadzie od 9 lat. Przedtem tylko z lornetką je oglądałam. Teraz praktycznie każdy wolny czas, urlop, weekend staram się poświęcać obserwacji i foceniu. To po ogrodzie moja największa pasja. Nie bywam w kurortach, nie bywam w słynnych miastach, na nartach, itp. Tylko jeździmy po Polsce z teleobiektywami. Nie wiem, czy oglądałaś, ale wrzucam zdjęcia z ptakami do naszego forumowego minileksykonu.

Tomku! Dziękuję! Sójki u mnie w ogrodzie występują ciągle. Nawet jak pracuje w ogrodzie potrafi jakaś przysiąść na gałęzi i się mi przyglądać. Czasami do nich mówię, a one przechylaja głowę, jakby rozumiały. Kiedy były ostrzejsze zimy, robiłam rózom kopczyki. Sójki korzystały, że kompost był miękki i chowały sobie tam orzechy. Wiosną wyciągałam kiełkujące orzechy A teraz w ogrodzie przeganiają się ze srokami.


Dziś udało mi się wreszcie wykopać kanny i eukomisy. I resztę mieczyków. Po kilku dniach nieróbstwa przydało mi się. Choć było chłodno i wietrznie, naprawdę mi się podobało. Kanny nie przyrosły zbyt dużo, ale chyba wystarczająco.
Ale przez okno w łazience na górze zauważyłam krogulca na gałęzi parę metrów ode mnie. niestety, zanim chwyciłam za aparat, już go nie było.
Ale potem dorwaliśmy go w ogrodzie. Nie wiem, czy to w oknie nie była samica, za to na naszej balii przysiadł samiec. Nareszcie!

Ależ on piękny

Namalowane ptaszki cudne.
Czy będą w większym rozmiarze?
A co z kwiatkami?
A co z kwiatkami?
Miałaś ćwiczyć

Gosiu! Dziękuję! Dobre! "Czy będą w większym rozmiarze?" Mogą być, a masz potrzebę? Kwiatki mam na razie w głowie. Na pewno będę malować. To też mnie ciągnie, ale czasu mało mam na artystyczną twórczość. Będą na pewno!

Wiesiu! jest cudny! Możesz sobie wyobrazić te emocje, jak mu robiłam zdjęcia!

Przepraszam za nędzne tło! Za krogulcem stary stolik i powiewająca na nim cerata i sznurki od bielizny. Przydałaby się ładniejsza pogoda tylko.
W ogóle to podziwiamy krogulce. Co prawda jedzą nasze ptaszki z karmnika, ale są niesamowicie sprawnymi myśliwymi i zręcznymi lotnikami. Samiec i samica mają swoje specjalności. Samica umie zapolować na sporą zdobycz (widziałam jak upolowała gołębia - jest to na fotkach w naszym minileksykonie), natomiast samiec jest bardzo zręczny w locie wśród gałęzi i zabudowań. Śmiga aż miło!

Krogulec prześliczny . U siebie tylko raz widziałam z bliska, za to w bardzo pechowych okolicznościach. Polował na małego ptaszka i oba stworzonka rozbiły się o taflę szyby na piętrze . Niby powierzchnia szkła nie jest wcale taka duża, ale widocznie ptaszek próbował się ukryć i myślał, że to otwarta przestrzeń.
Ja też zastanawiam się nad fotowoltaiką, ale to z pewnością po rozbudowie domu.

Piękny ten krogulec, a jak się ustawiał do fotek, chyba wiedział , że nie byle fotograf robi mu portreciki.

No to ja sobie spokojnie poczekam na sójki .................................................

Miłeczko karmnik wisi co roku w tym samym miejscu i zawsze był gwar nic im tam nie zagraża a w środku czeka słonecznik i widziałam na razie tylko jednego wróbelka

Miłko! Wczoraj na balkonie powiesiłam zawieszki z nasion w oleju kokosowym i od razu przyleciały do mnie cudności . Pocztą! Rudzik i sikorka. Są śliczne. Dziękuję bardzo !!! Teraz tylko muszę znaleźć dla nich godną oprawę.
No i za nasionka też dziękuję.

Miłko, jak Ty to robisz, że takie unikalne ptaszyska do Ciebie zaglądają. U mnie jesienią i zimą tradycyjnie: sikorki, mazurki, sójki, sroki, synogarlice, czasem grzywacze, czasem kos i dzięcioł. I to w zasadzie wszystko. Oczywiście orła bielika się nie spodziewam, ale jakiś inny oryginał mógłby zajrzeć. A tu nic. Bliskość zbyt ruchliwej ulicy? Możliwe.

Miłko, piękne zdjęcia krogulca!
Nie umiem robić takich zdjęć, a mój mąż już porzucił swój aparat z tele, szkoda, bo pięknie mu to wychodziło. I teraz mogłoby się przydać, bo do mnie latem przylatują wilgi, cudownie żółte
Jak pierwszy raz je zobaczyliśmy, to Zbyś myślał, że to papugi

Ewka! No hmmm! Nie wiem, ale może znajdziesz argument, żeby twój Zbyś wciągnął z czeluści swój ... teleobiektyw i sfocił te wilgi i krogulce!

Tomek! Ja tylko sypię ziarna do trzech karmników. To chyba czysty przypadek, że akurat takie ptaki przylatują. Mi się wydaje, ze ptaki lubią dojrzałe ogrody z kryjówkami, z owocami, lekko zapuszczone, gdzie znajdą jakieś robale w butwiejących liściach, Np regularnie widuję strzyżyka na kompoście. Sfotografowałam go raz, bo dla mnie zbyt szybki. Przylatują regularnie pełzacze ogrodowe, bo mam bardzo stare drzewa owocowe i sporo w nich szkodników. A na moje wysokie brzozy przyleciały wilgi, jemiołuszki, krzyżodzioby świerkowe i turkawka. W nocy przyleciały puszczyki. Cały czas się rozglądam i nasłuchuję, czy czasem coś nowego nie przyleciało.
U mnie też są ruchliwe ulice. A może te ptaki są, ale jeszcze ich nie widzisz...

Asiu! Niech ładnie kwiatki z tych nasion urosną! No i koniecznie musisz godną oprawę znaleźć do ptaszków! Złotą najlepiej, bogato rzeźbioną!

Danusiu! Na pewno przylecą! Tylko chłodniej się zrobi, mróz potrzyma lub śnieg dłużej poleży! Ale miała też takie sezony, ze przy karmniku siedziało 30 synogarlic i ... nic więcej.

Verka! Czekaj, czekaj! Warto! Nie dość, że ładna jest, to jeszcze sprytna! A jakie głosy wydawać umie! Kiedyś przy moim Macieju udawała głos wyzwalanej seryjnie migawki. A jak ja pieliłam wiosną, siedziała na wiśni i ... miauczała!

Aniu! Jak zwykle miałam szczęście. Maciej zauważył, że przysiadł na balii (zwróć uwagę, że latem balia była obrośnięta daliami, że nie było jej widać), a ja akurat miałam aparat w ręce. Maciej zostawił swój na piętrze i nie zrobił już mu zdjęcia.

Edyta! To nie były pechowe okoliczności! To był lunch krogulca! Ponoć te typy tak się wyspecjalizowały, że ganiają za ptakami wśród budynków celowo, by uderzały o szyby i ściany. tak, nieco to przerażające, ale one polują, zeby cos zjeść. Czasami łapię się na tym, ze prosze krogulca, by polował na mazurki a nie na moje sosnówki (tylko dwie nadal przylatują)

Strasznie ciemno nadal Zdjęcia bardzo kiepskie. Dziś znów krogulec przysiadł w okolicy, Tym razem na brzozie, kilka metrów od łazienkowego okna na górze. Zdjęcia tylko poglądowe. Wyszłam trochę grabić liście, ale dym z komina sąsiada skutecznie mnie z ogrodu wykurzył.

Grubodziób

Rudzik

krogulec

Przygotowanie do świąt zaczęłam. Kiełbasy dziś będę robić. I chleb upieczony. Ale chleb jeszcze będą piekła. Makowce upiecze mama.

I kilka dni temu, jak wyszło słonko kilka zdjęć popełniłam, ale pewnie już nie będzie okazji. Będą pewnie ptaki. Najwyżej mrożonki będą albo jak śnieg spadnie:

I w temacie malunków:

Ano kwiatki ćwiczę, prawie codziennie! Na odwrocie nieudanych ptaszków robię, bo to tylko ćwiczenia, ale zapewniam, że rośliny będą. Spodobało mi się. Jakieś sugestie?

I kupiłam paspartu do moich malunków takie, które można postawić. Niestety, przez to malunki do tych ramek muszą był o połowę mniejsze:

Miłko, jeśli krogulec specjalnie zagonił ptaszka tak, żeby rozbił się o szybę, to była to tym razem śmiertelna pułapka także dla niego .

Pięknie malujesz, ja zupełnie nie potrafię .

Proszę, jak pięknie można sfotografować nawet zamierające kwiaty, wydawałoby się, mało atrakcyjne, a jednak.