Miłko , kto ma łany ten ma !!!
Ale moje sieją się nieustannie .

VERA napisał:
Dziękuję… niezastąpione jesteście.

Moje ranniki też się sieją, ale zauważyłam, że w pewnych miejscach im się coś nie podoba i zanikają. Poletko mam pomiędzy berberysem a różami. Pod lilakami mi zanikły.



Rudzik w karmnikach o zachodzie słońca.

Choć wczoraj zapowiadali już nieciekawą pogodę, udało mi się popracować w ogródku niecałą godzinką. Uporządkowałam przed domem i chyba powinnam dziś to dokończyć, ale dziś wieje i nieprzyjemnie się zrobiło. Słońca brak. Zaobserwowane wczoraj w ogrodzie:

U mnie też ranniki znikają, mam nawet podejrzenia, że to wina jednaj pani biegającej z łopatą po ogrodzie.
Luty to jednak zima, mimo zwiastunów wiosny.
Takie ciepło w lutym daje nam tylko nadzieję a będzie jak będzie, czyli wiosna zawita, gdy przyjdzie na nią czas.

A ja zauważyłam , że latanie z łopatą po ogrodzie roznosi tylko ranniki w różne miejsca .

A może ktoś je podżera?
U mnie ranniki słabo się sieją i roznoszą.
Popracowałam w sobotę, ale mało
Za to w końcu sprawdziłam dalie.
Jak na razie wyglądają nieźle i oby tak było

Miłeczko jak ja kocham Twoje fotki nawet same liście narcyzy zachwycają

Dziękuję Danusiu! To jest naprawdę wielka frajda robić zdjęcia wiosennym szczypiorkom!

Gosia! To zależy od podłoża chyba. Mnie niewiele się rzeczy sieje, a w wielu miejscach zanikają mi rośliny, podczas gdy w innych mają się dobrze. Ja do dalii nie zajrzałam, ale wychodzę z założenia, że są ok

Ola! Ja nie latam z łopatą. raczej na łopacie A ranniki i tak nie chcą się zbytnio rozprzestrzeniać. Może po prostu należy rozdzielić ręcznie jakąś kępkę

Elu! Mi z mistrzostwem udało się zabić wiele bylin w ogrodzie. Nawet chciałam kompletnie z nich zrezygnować, bo wiosną często zapominałam, gdzie co rośnie i wykopywałam jako chwasty.
Tak, zima jest nadal, choć można nazwać już to przedwiośniem. Pogoda szaleje, ale to nasza wina i zmieniającego się klimatu. Normalnie to powinny płaty śniegu jeszcze leżeć...

Wiało strasznie, moje brzozy wyginało nieźle. Strat żadnych, drabinę mi tylko przewróciło. No i zalało czujnik od CO na zewnątrz więc przeszliśmy na sterowanie ręczne.
Przyszło zamówienie z sadzawki (cyklameny, hosty i jedna paproć). Cyklameny dziś posadziłam, korzystając z okna pogodowego. Jutro znów ma wiać.

I impresje z ogródka:

No, krokusy u Ciebie szybkie! U mnie ledwo dwa kwiaty dziś znalazłam, reszta dopiero co nosy wystawia.
Piękne zakupy! Cyklameny uwielbiam, to taka ogrodowa biżuteria.
Duje dziś u nas okrutnie

Ja już kilkakrotnie introdukowałam ranniki do swojego ogrodu. I co? I w tym znów, podobnie jak Ania, mam jeden kwiatek.

Asiu! Pewnie tak jak u mnie w kilku miejscach - masz nie taką glebę albo może za mało słońca, bo pod bzem też mi znikły. I wydaje mi się, że one lubią kawałek przestrzeni.

Zuza! U Ciebie chyba chłodniej tak ogólnie jest Cyklameny właśnie dlatego kupiłam. Taka ozdoba.
U nas też wszystko fruwa, przywiało mi jakieś styropiany i leży pełno gałęzi w ogrodzie.

Z powodu wichury nie robiłam niczego w ogrodzie, ptaki jeno nakarmiłam. I pączki karnawałowe upiekłam




I jeszcze kilka kwiatków z ogródka, teraz pogoda niefajna, a to sprzed trzech dni

Wieje nadal, ale czasami pokazuje się słońce.
Dziś wyszłam do warzywnika, uporządkowałam dwie skrzynie i posiałam szpinak oraz jakąś mieszankę fantazyjną liści sałat i innych takich tam. Będzie na liściaste sałatki.
Posiałam to samo w szklarni. Będę widzieć różnicę ewentualną we wschodach.

Ostatnio chodzi za mną szklarnia...no raczej szklarenka
Zabij mnie - nie pamiętam jej u Ciebie... miałabym gdzie chować na zimę horki w donicach
jak już zrobią się za ciężkie...

Tymczasem nie wiem co działce po wichurach bo znowu jestem przeziębiona... zatem chętnie oglądam
przedwiosenne fotki u Ciebie

ja na takie widoki u siebie jeszcze długo muszę poczekać..
Delektuję się Twoimi obrazkami Miłeczko!

Maryniu! Dziękuję Niech jak najszybciej Ci wszystko pięknie zakwitnie!

Nelu! Szklarenka jest po prawej stronie altany w ogrodzie przy warzywach. Jest maleńka 1x2m. Pomidory w niej uprawiam i paprykę. Z mizernym skutkiem, ale się uczę. Maciej mi zrobił z odpadów po linii produkcyjnej. Już na szczęście po wichurach, zdrówka życzę!

Pogoda się poprawiła, jakoś to optymistycznie nastraja. Wczoraj grzebałyśmy z Kluską w daliach, od razu nastrój mi się polepszył.

Tak Miłeczko chodzi o dalie powoli tracę głowę

U Ciebie piękna wiosna w tym roku wyjątkowo wcześnie, u mnie zaświeciło słońce ale temperatura spadła do -7 więc wszystko śpi i nawet śnieg nie topnieje, ale to może dobrze .
Dzisiaj ruch w przyrodzie jednak tylko sikorki radośnie ćwierkają .Kosa słyszałam trzy razy jak śpiewał. Na skarpie i w cienistych miejscach ogrodu mam 20 cm zmrożonego śniegu wiec wiosnę podziwiam u Was

Dagusiu! też uważam, ze wszystko jakby wcześniej kwitnie i w innej kolejności. Najpierw kwitł wawrzynek, ale teraz w powijakach, a cebulowe w rozkwicie. Ptaki jednak są niezawodne i one już wiedzą co śpiewać.

Ale kolorowo... u mnie też już co nieco kwitnie ale buszuje po ogrodzie tylko po zachodzie słonka i ni jak aparatu zabrać do rąk...

Miłko, na pewno się przypomnę. W najbliższym otoczeniu nie mam żadnego zainteresowanego roślinami, ech... I nikogo te tematy nie interesują, wyobrażasz sobie?

Teraz poza łanami ranników, zazdroszczę Ci przebiśniegów. Te niby posadziłam kilka lat temu w nadziei, że z czasem pięknie się rozrosną, a tu kicha. Co roku wyłazi jeden lub dwa (sic!) zdechulce. Mam na nie taki nerw, że co roku im obiecuję, że wylecą, ale wiadomo - nadzieja umiera ostatnia. Więc co wiosnę łudzę się, że w końcu przywita mnie urocza kępa przebiśniegów .

Fajne te Twoje ptaszki akwarelowe, najbardziej mi się podoba ta środkowa pulchna kuleczka .

Mam nadzieję, że z żebrem już lepiej.