Danusiu u mnie odwrotnie

Ja staram się zachować resztki trawników, W. twierdzi, że trawniki są po to, żeby je likwidować pod rabaty...
O tak, latem ten fragment jest chyba moim ulubionym, naćkane liliowców i potem floksy dołączają
Miłko my sobie sprawiliśmy metalowe komplety stolikowe do obu ogrodów. To odzyskowe rzeczy, których klienci W. sie pozbywali, bo kupowali bardziej wypasowe. Drewniany pojechał na wiochę i stoi w obórce, bo właśnie jest zawsze kłopot z chowaniem.
Postaram się powalczyc z fotkami wisterii, może rano coś sie uda, przydałby się jeden pochmurniejszy dzień
Wiesiu te ścieżki trochę rekompensują skromny areał ogrodu. Wiją sie nieco i czlowiek tak szybko nie przejdzie ogródka wzdłuż i wszerz jak po prostych.
A co ja się z tą wisterią miałam... dwa razy wymarzła prawie do ziemi. Kilka razy pomarzły pąki kwiatowe, kwitła kapryśnie. Ale po 20 latach już się zadomowiła
Beti zapach jest obłędny, to fakt. Ten lilak akurat sąsiadow, ale u mnie też ich nie brakuje. Dwa przy tarasie wystarczą za całą perfumerię.
Ewciu Nowinko maj to mój ukochany miesiąc. Trwa stanowczo zbyt krótko!
Maju ja też kocham tę moją dżunglę, W. co prawda od czasu do czasu wkracza z maczetą, ale mnie nie przeszkadza, że niektóre ścieżki to już praktycznie przesmyki.
Za to na wsi... mleczowego przestwór oceanu
Oraz bylinowość nieujarzmiona