Wiesiu -u mnie przy karmniku królują sikorki .... i powiem tak -słonecznik chyba słonecznikowi nie równy bo choć kupiłam drugi worek w tym samym miejscu -jest dużo wolniej zjadany niż poprzedni a teraz przecież trudniej o pokarm niż w listopadzie i ptaszków cała gromada się przy nim uwija....

Dawno mnie u Ciebie nie było, pozdrawiam Wiesiaczku cieplutko

Miłko, zainspirowana Twoim eleganckim karmnikiem który tak pięknie prezentuje się w ogrodzie poszukiwałam czegoś podobnego . jak na ptasią stołówkę trochę mały ale jako ozdobnik może być . Natomiast brzozowy był ładny przez rok , niestety jest nietrwały i już nadaje się do wymiany

Edyciu, cieszę się że Ci się podoba

Żaneto, pewnie masz rację bo w tym roku ptaki wolą pyzy tłuszczowe a słonecznik jest jakoś słabo zjadany

Verciu, pozdrawiam i ja Ciebie serdecznie

A w ogrodzie wszystko płynie bo od dwóch dni pada deszcz

Tymczasem kilka jeszcze zimnych fotek

Pozostałości po choinkach czekają na wiosenną zmianę dekoracji


tulipany w donicach czekają na wiosnę


trawiasto




zielono


a dzisiejsze roztopy ujawniły pierwsze kwiatki

O pierwsze pączusie wyglądają ze śniegu nie wiem czy moje zechcą kwitnąć bo je ruszałam w zeszłym roku.
Ale wody i błota też ma pełno

Jakie fajne te sowy! Wiesiu, przesyłam pozdrowienia

A ja zauważyłam u mnie, że ptaki maja ściśle określone godziny jedzenia. I wtedy tłumnie odwiedzają karmniki. Po za tymi godzinami, przylatują tylko pojedyncze osobniki i to niezbyt często

Widzę, że karmnik Miłki nie tylko mnie zainspirował .
Czyżby paproć tak pięknie pozująca do zdjęcia, to była nerecznica czerwonozawijkowa?

Wiesiu u mnie jeden karmnik do którego prawie 3 razy dziennie dosypuję i jeszcze chwila i 20 kg słonecznika zniknie

Pierwsze kwiatki - miód! Dziś też zauważyłam u mnie, ale jeszcze drobniejsze.
U mnie już nie ma śniegu w ogóle. Dziś w samym polarze wycinałam suchelce, bo było plus 10 w cieniu...

Też sprzątaliśmy dzisiaj ogród, pogoda iście wiosenna. Jutro robimy porządki z trawami bo już zaczynają odbijać ................................
Zwariowana ta zima

Majko, ja co roku zbieram przebiśniegi po ogrodzie i przenoszę w nowe miejsce i kwitną nie marudząc

Izo, dziękuję i cieszę się że widzisz w nich sowy bo sąsiedzkie dzieci powiedziały mi że to pingwin z Madagaskaru . Pozdrawiam Cię również serdecznie

Efciu, pory posiłków ptactwa znam ale mimo to obserwuję że w tym sezonie jest ich o wiele mniej

Edyciu, bo karmnik Miłki jest wyjątkowo fotogeniczny , a co do paproty to masz rację

Danusiu, a u mnie znika zaledwie garść dziennie

Miło, u mnie na Śląsku też czuć wiosnę, bo śniegi już wytopione

Verciu, Twoja wiosna bije rekordy

A na Podkarpaciu jeszcze zimowe obrazki, choć ciepło i pewnie też niedługo wszystko spłynie

Cudne te podkarpackie widoki

Ale pięknie! Jak dobrze, że tam jesteś i pokazujesz! Dla mnie, chodzącej raczej po płaskim (z wyjątkiem kilku morenowych pagórków w okolicy) taki widok jest niesamowity! Zawsze jak pokazujesz Podkarpacie, z lekka wzdycham!

To prawdziwe szczęście mieć ogród, który tak pieknie komponuje się z otoczeniem. Nie trzeba się osłaniać, zasłaniać i odgradzać. Piękny ogród w pieknej okolicy.

Verciu, Miłko, Zuziu, dziękuję zawsze podbudowują mnie takie słowa . Otoczenie przysłania moje niedociągnięcia i zaniedbania i to mnie ratuje

A w ogrodzie wodna masakra , śniegi topnieją a korytarzami myszowatych wypływają źródełka


W zagajniku śniegu coraz mniej


a po sarnich odwiedzinach pozostało nieco nawozu


i jeszcze jakieś ciekawe ślady na śnieżnych pozostałościach


Ptactwo ciągle jeszcze zagląda do stołówki






bliżej domu już wiosna


ale zwierzyniec nadal leniuchuje

Nie mam pojęcia dlaczego u mnie ranniki giną zamiast się rozmnażać.
Może je wykopuję, kiedy sadzę inne rośliny?
Zagajnik wygląda super

Heh... może Ci myszowate wymyje...
Kiedyś Maja odwiedzała ogród, którego właściciele zbierali po polach i lasach sarnie bobki i stosowali jako nawóz w ogrodzie .. na sucho albo rozdrabniali i namaczali. Do Ciebie same przyszły... te bobki znaczy
Widoki jak zwykle rajskie...

U Ciebie Wiesiu wiosna szybciej zawitała, taką piękną kępę ranników już zostawiła Ja dzisiaj wypatrzyłam pojedyncze sztuki, ale i one cieszą Mokro jeszcze i u mnie, a ile kretowisk

Margosiu, na Podkarpaciu ranniki dają popis ale na Śląsku ciągle mi giną i nie zam przyczyny bo gleba jest bardzo podobna

Aniu, mam nadzieję że myszowate spłyną z wodą ale na razie kota ma używanie i znosi nieraz i po trzy dziennie . Z bobków się cieszę że przyszły same ale wraz z nimi działalność niszczycielska wśród drzewek

Marysiu, kretowisk też u mnie dostatek ale te jakoś mnie nie denerwują, bardziej martwią mnie ogromne ilości dziur myszowatych

Śniegu coraz mniej


hortensje czekają na cięcie




ale najpierw muszę się uporać z połamanymi gałęziami sosen bo mokry i ciężki śnieg zrobił mi nieco spustoszenia w zagajniku
to może szyszkowato







Na pocieszenie wychylają się zagajnikowe przebiśniegi




i pączkują kaliny




a ciemierniki już tuż tuż

Wiesiu, te twoje widoki
U mnie raczej kret się udziela. A ptaszki to cwaniaki, najpierw stołówka u nas, a dopiero potem inne poszukiwania